Błędy i niedociągnięcia

perek

Możliwe, ale nikt tak naprawdę nie wie, jak było w rzeczywistości. I to jest największy problem...

Tar-Minyatur

Garść błędów po dzisiejszym, prawie dwukrotnym obejrzeniu filmu, a oddam go dopiero w poniedziałek.
1.Błędy lingwistyczne. Brytyjskie wyższe sfery nie posługiwały się chociażby skrótem "can't", a pełną formą "cannot". W dodatku w filmie jest to wymawiane po amerykańsku "kaent", zamianst "kant".
2.Pewne nieścisłości w poruszaniu się pomiędzy pokładami.
3.Jack, szukając kajuty na pokładzie G, mówi "B-xx", "B-xy".
4.Na dziobie widać numery, których próżno szukać gdzie indziej.
5."Titanic" po prostu za szybko tonie.
6.Zbyt wielkie zniszczenia.
7.Sprawy znane urbi et orbi: latarki przy szukaniu żywych, brak przerwy pomiędzy zatonięciem a krzykami ginących...
Może jeszcze coś znajdę.

TITANICzna

Co do zbyt szybkiego tonięcia Titanica - trzeba było to zrobić. Ludzie nie usiedzieliby w kinie, gdyby film trwał pół godziny dłużej. Taka prawda, przecież i tak mnóstwo scen wycięto.

Ale muszę się przysłuchać Jackowi szukającemu kajuty następnym razem, bo nie zwracałam na to uwagi.

perek

Wiesz, Tar, sądzę, że autor tego wątku nie miał na myśli błędów, które wymieniłeś w punkcie 1. Równie dobrze można się użalać, że w "Quo Vadis" Rzymianie mówią po polsku.

Tar-Minyatur

Racja, choć nie do końca. To przecież angielski film.
A w "quo Vadis" filmowym najgorsze jest to, że Rzymianie mówią wymową tradycyjną, a nie restytuowaną.

Tar-Minyatur · Wysłany: Sob 20:52, 08 Mar 2008 Temat postu:

Wybaczycie dwa posty z rzędu?
Najwyżej potem je połączę.
W każdym bądź razie, chodzi o danie znać, że jest coś nowego w tym temacie. Zauważyliście, że niemal we wszytskich scenach z czwartego komina leci dym?

perek · Wysłany: Nie 13:14, 09 Mar 2008 Temat postu:

Tak. To poważne niedociągnięcie. Ostatnio oglądałem z Karoliną "Titanica" i, o dziwo, znalazłem dużo małych, acz denerwujących mnie błędów.

Farkas · Wysłany: Nie 14:53, 09 Mar 2008 Temat postu:

Ja tego filmu nie oglądałam już... oj, chyba rok. Muszę zwrócić uwagę na to wszystko, jak będe oglądać. Ale to już niedługo. W kwietniu.

Martini · Wysłany: Nie 18:30, 09 Mar 2008 Temat postu:

TITANICzna · Wysłany: Pon 9:01, 10 Mar 2008 Temat postu:

To prawda. I trochę dziwne jest to, że tutaj:
[link widoczny dla zalogowanych]
jeszcze się można kłócić, czy faktycznie leci (ale trzeba byłoby spojrzeć na film, a nie tylko zdjęcie), zaś tu:
[link widoczny dla zalogowanych]
już jak najbardziej dym jest.
A to jedna i ta sama scena.

perek · Wysłany: Pon 15:36, 10 Mar 2008 Temat postu:

Tit, a czy to nie była scena z "Take her to sea, Mr Murdoch"?

Tar-Minyatur · Wysłany: Pon 15:50, 10 Mar 2008 Temat postu:

Tak.
Swoją drogą, przy śmierci kapitana Smitha przy różnych ujęciach w różnej kolejności pękają szyby. Znalazłem dziś jeszcze jeden błąd, ale zapomniałem, jaki.

Farkas · Wysłany: Pon 15:51, 10 Mar 2008 Temat postu:

Właściwie to dziię się, że Cameron na to "pozwolił", przecież on dużo wiedział (w sumie to wie) o Titanicu.

Tar-Minyatur · Wysłany: Pon 16:41, 10 Mar 2008 Temat postu:

Ach, zawsze mógł zatrudnić "Queen Elizabeth 2" w roli "Titanica" i kazać Murdochowi wysadzić statek w ramach sabotażu.
Błędy, które tu wyliczamy, są tam małej wagi...

perek · Wysłany: Pon 17:07, 10 Mar 2008 Temat postu: