Autor |
Wiadomo |
wranth |
|
 |
wranth |
|
 |
wranth |
|
 |
nowypasazer1626 |
Wysany: Czw 11:07, 07 Cze 2012 Temat postu: |
|
Moliwe... Pani na historii zapomniaa nam tego powiedziec:) |
|
 |
psrus |
Wysany: ro 9:48, 06 Cze 2012 Temat postu: |
|
A wszelkie przejawy kinematografii chyba nie cieszy si zbytnim wziciem wrd klas wyszych, uwaano to chyba za rozrywk niszych lotw...
/przynajmniej co takiego syszaem jeszcze na lekcji j. polskiego w szkole/ |
|
 |
Tar-Minyatur |
Wysany: ro 8:45, 06 Cze 2012 Temat postu: |
|
Pierwsze rozgonie radiowe pojawiy si dopiero w 1920 bodaj roku... |
|
 |
nowypasazer1626 |
Wysany: ro 8:20, 06 Cze 2012 Temat postu: |
|
Ale chyba w tamtych czasach byo ju kino i radio. Zastanawiam si czy na tak wielkim liniowcu chocia jeden pasaer mia radio... Na Olympicu w pzniejszych latach raczej byy. Zastanawiam si czy pasaerowie wspczesnych statkw sa podzieleni na klasy spoeczne i czy traktuje si ich tak jak 100 lat temu  |
|
 |
psrus |
Wysany: Wto 23:01, 05 Cze 2012 Temat postu: |
|
perek napisa: |
Wyobracie sobie pyn II klas na Titanicu - prawie tydzie nudy. |
Czasami si zastanawiaem - bo nawet w pierwszej klasie - co mozna robi? Jednak trzeba przyj do wiadomoci, e herbata, spotkania towarzyskie, czytanie ksiek, pisanie listw i suchanie muzyki to byy rzeczy, ktre w peni tamtych ludzi satysfakcjonoway i "rozryway". Nie znano jeszcze krzyczcych pude z anten.
Wszak wszyscy bawili si fantastycznie podczas rejsu - o czym wiadcz listy, depesze i zeznania. |
|
 |
psrus |
Wysany: Wto 22:59, 05 Cze 2012 Temat postu: |
|
Jeeli chodzi o liniowce, jak np. Titanic, to zaley od celw podry, od stanowiska osoby, od jej usposobienia, jak lubi spdza czas, od tego czy miaa znajomych wrd pasaerw czy raczej nie itp. Taki rejs by te w pewnym sensie wydarzeniem towarzyskim - pokaza si na obiedzie w najlepszej kreacji z najlepsz biuteri - wrd kilkuset osb - to byo co. Brakowao tylko dziennikarzy. Take miejscem gdzie spotykali si bardzo bogaci z zaledwie bogatymi. Taka okazja nawizania nowych znajomoci z wpywowymi ludmi jest bardzo atrakcyjna. To tak na przykadzie pierwszej klasy.
Titanic to bya jedna wielka pywajca imprezka. Na mniejszych statkach, skupiajcyh mniej waniakw w jednym miejscu, podejrzewam, e rodek cikoci przenosi si z salonw do kabin. |
|
 |
perek |
Wysany: Wto 22:47, 05 Cze 2012 Temat postu: |
|
Tar-Minyatur napisa: |
Wanie - czy na wspczesnych wycieczkowcach jest telewizja? Przecie jedynym rdem dostpu do niej byyby przekaniki satelitarne, a one wymagaj zamontowanych na stae anten... |
Jest, na kadym statku. Ponadto telewizory bywaj multimedialne, mona sprawdza na nich pogod, czyta gazetk pokadow itp.
Wyobracie sobie pyn II klas na Titanicu - prawie tydzie nudy. |
|
 |
Seraphiel |
Wysany: Wto 22:07, 05 Cze 2012 Temat postu: |
|
Na bank jest, no moe nie na wszystkich ale na kilku sprawdzaem i bya. Zreszt nawet jesli nie ma TV jako takiej to zawsze moe by wypoyczalnia filmw. |
|
 |
Tar-Minyatur |
Wysany: Wto 22:02, 05 Cze 2012 Temat postu: |
|
Wanie - czy na wspczesnych wycieczkowcach jest telewizja? Przecie jedynym rdem dostpu do niej byyby przekaniki satelitarne, a one wymagaj zamontowanych na stae anten... |
|
 |
Seraphiel |
Wysany: Wto 21:51, 05 Cze 2012 Temat postu: |
|
No wanie liniowce byy o tyle interesujce e przecie kabiny specjalnie wielkie nie byy. Jedyne co mi przychodzi na myl to w takiej kabinie mona byo poczyta jeli si miao ksiki pod rk. Bo przecie brak telewizji czy internetu, rozrywek tak powszechnych dla "samotnikw" dzisiaj.
EDIT: No wanie tak jak Tar napisa, na wycieczkowcach jest multum rozrywek by nikt si nie nudzi. Dlatego zastanawia mnie ycie pasaerw na liniowcach ktrych przecie gwnym zadaniem by przewz pasaerw z punktu A do B. |
|
 |
nowypasazer1626 |
Wysany: Wto 21:48, 05 Cze 2012 Temat postu: |
|
Dawno temu ogldaem na NGC "Z dziennika Costa Serena" i tam ludzie cay czas spedzali na pokadzie, np: Grali w siatke, Byli na wystepach, w kinie itd... |
|
 |
Tar-Minyatur |
Wysany: Wto 21:37, 05 Cze 2012 Temat postu: |
|
Na wycieczkowcach, oczywicie, wikszo czasu spdza si poza kabinami, inaczej nie byoby sensu wydawa duych sum na bilety. Od tego s zreszt stewardzi, animatorzy etc., eby nikt si nie nudzi.
Na klasycznych liniowcach, gdzie chodzio tylko o sam rejs, wygldao to oczywicie nieco inaczej, jaki odsetek pasaerw mg nie chcie si integrowa. |
|
 |