Kobra83 |
Wys³any: Nie 0:05, 27 Maj 2012 Temat postu: Kolekcja Titanica NR 21 |
|
Spis Tre¶ci: Czterej ni¿si oficerowie. Herbert John Pitman. Joseph Groves Boxhall. Harold Godfrey Lowe. James Paul Moody. Mechanicy.
Czterej ni¿si oficerowie
Poza wy¿szymi oficerami, którzy pe³nili funkcjê oficerów wachtowych, na „Titanicu” s³u¿yli czterej m³odsi oficerowie, ni¿szego stopnia. Mieli za zadanie pomagaæ oficerom wachtowym w rozmaitych czynno¶ciach niezbêdnych do nawigacji.
Na "Titanicu" zainstalowano najnowocze¶niejsze telefony i systemy wewnêtrznej ³±czno¶ci. Dziêki nim oficerowie byli na bie¿±co informowani o wszystkim, co siê dzia³o na statku i mogli szybko przekazaæ rozkazy.
<script>
Kajuty siedmiu oficerów pok³adowych nazywano „officers quarters”, czyli kwaterami oficerskimi. Znajdowa³y siê one po lewej i po prawej stronie pierwszego komina, na pok³adzie i szalupowym, w pobli¿u mostka. Ten za¶ po³o¿ony by³ w odleg³o¶ci mniej wiêcej siedemdziesiêciu metrów od rufy statku. We wnêtrzu znajdowa³ siê g³ówny kompas, ko³o sterowe, tablica, na której odnotowywano wszelkie zmiany kursu, a tak¿e telefony, za po¶rednictwem których oficerowie pe³ni±cy wachtê mogli nawi±zaæ ³±czno¶æ z newralgicznymi punktami liniowca, m.in. z maszynowni±, rufówk± i marsem. Od strony rufy za urz±dzeniem sterowym znajdowa³a siê kabina nawigacyjna, w której w piêknej mahoniowej komodzie i le¿a³y porz±dnie posortowane mapy morskie. Znajdowa³ siê tu zegar, od którego zale¿a³y wszystkie czynno¶ci na statku, bowiem zsynchronizowano z nim wszystkie pozosta³e zegary na pok³adzie. Przy doborze m³odszych oficerów, których zadaniem mia³o byæ wspieranie oficerów wachtowych, nie dosz³o do ¿adnych przenosin z innych jednostek, ani degradacji. Wszyscy zaokrêtowali siê w Belfa¶cie, a w Southampton ograniczono siê do formalnego potwierdzenia ich funkcji. White Star Line dobra³a ich z wielk± staranno¶ci±.
<script>
Na obu zdjêciach ukazana jest wierna rekonstrukcja pok³adu szalupowego, pozwalaj±ca lepiej zorientowaæ siê w rozmieszczeniu pomieszczeñ dowodzenia i kwater oficerskich.
<script>
Podstawowym wymogiem by³o zdanie egzaminu oficerskiego. Kolejnym etapem w karierze oficerskiej egzamin na drugiego oficera pok³adowego, po którym mo¿na by³o przyst±piæ do egzaminu trzeciego stopnia, tj. egzaminu na stopieñ kapitana ¿eglugi wielkiej. Wszyscy m³odzi oficerowie w owych czasach marzyli o presti¿owej karierze kapitanów nowoczesnych transatlantyków. „Titanic”, ówczesny szczyt techniki okrêtowej ze stoczni Harland & Wolff, mia³ wszelkie dane po temu, by staæ siê modelowym liniowcem pod wzglêdem regularno¶ci kursów miêdzy dwoma brzegami Atlantyku. Owa regularno¶æ by³a istotna nie tylko dla klientów, ale tak¿e dla zaokrêtowanych oficerów, dla których oznacza³a czêstsze przepustki na sta³ym l±dzie, czyli skrócenie okresów roz³±ki z najbli¿szymi. Nowoczesne transatlantyki reklamowano - i tak te¿ postrzegali je stali klienci - jako rodzaj specjalnego poci±gu przemieszczaj±cego siê na morzu po niewidzialnych szynach. Mia³ dotrzeæ do miejsca przeznaczenia punktualnie, niczym lokomotywa na dworzec kolejowy. „Oceanikowi”, p³ywaj±cemu pod bander± White Star Line, uda³o siê odbyæ dwa rejsy, jeden po drugim, w niemal identycznym czasie, z ró¿nic± zaledwie jednej minuty. Tym samym przestrzeganie z góry ustalonego „rozk³adu jazdy” przesta³o byæ tylko niedo¶cig³ym marzeniem. Innym czynnikiem zachêcaj±cym m³odych oficerów do zaokrêtowania siê na „Titanica” by³ komfort podró¿y i panuj±cy na pok³adzie luksus. Tak¿e i pod tym wzglêdem reklama supernowoczesnego liniowca oddzia³ywa³a równie silnie na klientów, co na oficerów. D³ugie lata ciê¿kiej pracy na ¿aglowcach nale¿a³y ju¿ do przesz³o¶ci. Czterech ni¿szych oficerów, którzy mieli s³u¿yæ pod rozkazami tyle¿ s³ynnego, co do¶wiadczonego kapitana Edwarda Johna Smitha, czeka³y na „Titanicu” zupe³nie inne warunki i inne wra¿enia.
Podczas gdy rozmiary poprzednich parowców, klasy „Olympica”, rodzi³y nadmierne poczucie bezpieczeñstwa, „Titanic”, o wyporno¶ci trzykrotnie przewy¿szaj±cej wyporno¶æ „Oceanica”, sprawia³, ¿e oficerowie pok³adowi mieli pe³ne prawo czuæ siê bezpiecznie. Nic wiêc dziwnego, ¿e Pitman, Boxha³l, Lowe i Moody byli dumni z tego, ¿e uda³o im siê dostaæ na najwiêkszy transatlantyk na ¶wiecie.
Herbert John Pitman
Trzecim oficerem by³ trzydziestoczteroletni Herbert John Pitman. Zawód marynarza wybra³ w wieku osiemnastu lat, id±c ¶ladami ojca i innych krewnych. Zanim zacz±³ s³u¿yæ na parowcach, przez prawie dziesiêæ lat p³ywa³ na ¿aglowcach. Jeszcze tak niedawno sta³ na pok³adzie rufówki klipra, wpatruj±c siê w horyzont i do granic mo¿liwo¶ci wytê¿aj±c zmys³y, by w przesyconym sol± powietrzu wyczuæ najl¿ejsze zmiany kierunku wiatru, które mog³yby ¶wiadczyæ o nadchodz±cym sztormie. Zdarza³o siê, ¿e wiatr zrywa³ siê zupe³nie niespodziewanie, nie daj±c czasu na zrefowanie ¿agli. Wystarczy³a chwila, by lekka, niewinna bryza przekszta³ci³a siê w huragan z w¶ciek³o¶ci± szarpi±cy ¿aglami, a przed dziobem statku zaczyna³y nag³e wyrastaæ ¶ciany wody. Dlatego oficer pe³ni±cy wachtê na mostku musia³ byæ zawsze czujny, by nie daæ siê zaskoczyæ falom, które z ³oskotem przetacza³y siê przez pok³ad, jakby chcia³y zmyæ z niego wszystko do ostatka.
Herbert John Pitman, przez przyjació³ zwany Bert, przygotowa³ siê do pracy w marynarce handlowej, koñcz±c kursy nawigacji w Merchant Ventures' Technical College.
<script>
Teraz, na „Titanicu”, Pitman nie czul siê ju¿ tak zdany na ³askê si³ natury: deszcz, ¶nieg, grad musia³y skapitulowaæ w obliczu os³aniaj±cej go przeogromnej masy stali. Nie by³ ju¿ zmuszony walczyæ o przetrwanie. Praca oficera na „Titanicu” nie wi±za³a siê ze ¶miertelnym niebezpieczeñstwem, lecz przek³ada³a siê na szereg skomplikowanych, acz bezpiecznych, czynno¶ci, w których profesjonalizm zawsze bra³ górê nad tym, co nieprzewidywalne. Pitman zosta³ oficerem w wieku dwudziestu siedmiu lat, a w 1907 roku podpisa³ kontrakt z White Star Line. Wcze¶niej p³ywa³ w Blue Anchor Line i Shire Line, na kursach z Wielkiej Brytanii do Australii lub do Chin.
Zgodnie z regulaminem trzeci oficer mia³ m.in. w czasie manewrów cumowania i odbijania od nabrze¿a pomagaæ na pok³adzie rufowym pierwszemu oficerowi, zapewniaj±c ³±czno¶æ z mostkiem.
Oryginalny plan pok³adu szalupowego z zaznaczonym mostkiem i kwaterami oficerskimi. Wszystkie te pomieszczenia znajdowa³y siê wokó³ pierwszego komina.
<script>
Joseph Groves Boxhall
Czwartym oficerem na pok³adzie „Titanica” by³ Joseph Groves Boxhall. Pochodzi³ z Hull, a kontrakt z White Star Line podpisa³ w listopadzie 1907 roku. Zda³ egzamin na kapitana ¿eglugi wielkiej i egzamin specjalizacyjny w zakresie nowych transatlantyków. Pierwsze zetkniêcie z ¿eglug± pasa¿ersk± na Pó³nocnym Atlantyku by³o dla Boxhalla niema³ym wstrz±sem. Po latach spêdzonych na ¿aglowcach przemierzaj±cych samotnie dalekie morza BoxhalI bole¶nie odczu³ t³ok na Kanale La Manche, czy nawet na trasach pokonywanych przez wielkie parowce p³ywaj±ce do Nowego Jorku. W pierwszej chwili odniós³ wra¿enie, ¿e to zupe³nie inny rodzaj kontaktu z morzem, wymagaj±cy innych umiejêtno¶ci i znajomo¶ci nowych technologii. P³ywaj±c na parowcach, mia³ siê przekonaæ, ¿e w przypadku zlej widoczno¶ci, a zatem w razie niebezpieczeñstwa, oficer pok³adowy pe³ni±cy wachtê w sterówce nie od razu zwraca siê do kapitana, lecz najpierw sam musi ponosiæ ca³e ryzyko zwi±zane z kierowaniem statkiem. Nie oznacza³o to ani braku odpowiedzialno¶ci, ani zuchwa³o¶ci. Po prostu twarde prawo morza wymaga³o, by oficer wachtowy przyjmowa³ odpowiedzialno¶æ nawet za bardzo trudno decyzje.
Choæ Boxhall by³ jednym z najm³odszych oficerów na "Titanicu", w chwili zaokrêtowania mia³ za sob± trzyna¶cie lat spêdzonych na morzu
<script>
Zdarza³o siê (i to znacznie czê¶ciej ni¿ mo¿na by przypuszczaæ), ¿e nagle, znik±d wyrasta³a przed statkiem inna jednostka i tylko zdolno¶æ w³a¶ciwej oceny sytuacji i refleks pozwala³y jako¶ wybrn±æ z opa³ów. To, co przydarzy³o siê Williamowi McMasterowi Murdochowi na „Arabicu”, mog³o siê przydarzyæ tak¿e innym, nie mo¿na wiêc by³o liczyæ na to, ¿e gdzie¶ w pobli¿u zawsze bêdzie czuwa³ kapitan.
Je¶li oficerowi wachtowemu uda³o siê za¿egnaæ niebezpieczeñstwo, pozostawa³o mu tylko odetchn±æ z ulg±, a nielicznym marynarzom, którzy zdawali sobie sprawê z tego, co siê wydarzy³o, daæ rozkaz, by nikomu nie pisnêli o tym nawet s³owem. W czasie swojej wachty Boxhall by³ odpowiedzialny za korzystanie z telegrafu maszynowego, za po¶rednictwem którego przekazywano rozkazy kapitana do maszynowni.
Do jego obowi±zków nale¿a³o tak¿e rejestrowanie w dzienniku pok³adowym wszystkich wykonywanych manewrów Mia³ dwadzie¶cia osiem lat i pomimo swego m³odego wieku uwa¿any by³ za najlepiej przygotowanego oficera. Nie by³o w±tpliwo¶ci co do tego, ¿e czeka go wspania³a kariera. A krokiem w tej karierze mia³ byæ udzia³ w dziewiczym rejsie owego ósmego cudu ¶wiata, za jaki powszechnie uwa¿ano "Titanica".
Kadeci uczestnicz±cy do szkó³ morskich czêsto odbywali æwiczenia na szkolnych ¿aglowcach. Na fotografii grupa kadetów stoi w szyku przed ¿aglowcem "King Alfred".
<script>
Harold Godfrey Lowe
Funkcjê pi±tego oficera pe³ni³ Harold Godfrey Lowe, niemal rówie¶nik Boxhalla. Urodzi³ siê na pó³nocy Walii i ju¿ za m³odu odznacza³ siê buntowniczym charakterem. W wieku czternastu lat postanowi³ wyzwoliæ siê spod w³adzy ojcowskiej. Poci±ga³o go pe³ne przygód ¿ycie na morzu, a nie terminowanie w jakim¶ biurze, gdzie pracuj±c bez wynagrodzenia, mia³ zg³êbiaæ „arkana” pracy urzêdnika.
Za m³odu Lowe p³ywa³ do Afryki Zachodniej. Do White Star Line dosta³ siê zaledwie piêtna¶cie miesiêcy przed zaokrêtowaniem na "Titanica".
<script>
Wbrew swojej woli uda³ siê z ojcem do Liverpoo³u, gdzie czeka³a na niego posada, ale tam zrodzi³ siê w nim tak wielki sprzeciw, ¿e zbieg³ z domu i zaokrêtowa³ siê na pierwszy lepszy szkuner. I choæ choroba morska mocno da³a mu siê we znaki, odurzy³ go widok nadêtych ¿agli, a smak i zapach morza przeniknê³y do szpiku ko¶ci, sprawiaj±c, ¿e odt±d fale sta³y siê jego naturalnym ¶rodowiskiem ¿ycia. D³ugie noce, w czasie których na niebie pró¿no by³oby szukaæ ksiê¿yca czy gwiazd, kiedy wszystko wokó³ ogarnia³a gêsta ciemno¶æ, a ¿ycie ludzkie zdawa³o siê wisieæ na w³osku, zmusi³y go do szukania ¿yciowej pewno¶ci i odwagi w samym sobie. Nauczy³ siê manewrowaæ linami, choæ jego d³onie na pocz±tku pe³ne by³y ran. Pó¼niej sta³y siê twarde i zgrubia³e niczym konopie, z których splatano fa³y. W ten sposób, u schy³ku XIX wieku, rozpoczê³a siê jego kariera na morzu, w trakcie której zdoby³ wszystkie mo¿liwe dyplomy ¿eglarskie. W styczniu 1911 roku zosta³ zatrudniony w White Star Line, najpierw w stopniu trzeciego oficera na „Belgicu” i „Tropicu”. W czasie swojej czternastoletniej kariery zawodowej p³ywa³ na najmniejszych szkunerach i na brygantynach, które kursowa³y do Afryki Zachodniej. W czasie dziewiczego rejsu „Titanica” mia³ po raz pierwszy przep³yn±æ Pó³nocny Atlantyk. Tak wiêc, choæ lata spêdzone na ¿aglowcach zahartowa³y go w boju, nowa funkcja wprawia³a go w lekkie zaniepokojenie.
James Paul Moody
Najm³odszym z siedmiu oficerów pok³adowych by³ James Paul Moody, który pe³ni³ funkcjê szóstego oficera. W³a¶nie skoñczy³ studia i w kwietniu 1911 roku zda³ egzamin na patent. Mo¿e dlatego, kiedy który¶ ze starszych kolegów prosi³ go o pomoc w sprawach technicznych, w g³owie k³êbi³y mu siê niezliczone zadania z matematyki i astronomii nawigacyjnej rozwi±zywane w szkole morskiej. Porównuj±c siê z innymi, czu³ siê wiecznie nieprzygotowany i niepewny w³asnych umiejêtno¶ci. Tak¿e i on odby³ praktykê na ¿aglowcach, po czym dosta³ siê do White Star Line, gdzie s³u¿y³ pocz±tkowo na „Oceanicu”.
J. P. Moody, otrzyma³ dyplom oficera marynarki handlowej po ukoñczeniu nauki w szkole morskiej imienia króla Edwarda VII w Londynie, w 1911 roku, czyli zaledwie rok przed zaokrêtowaniem na "Titanica".
<script>
Niestety, przeniesienie na „Titanica” nie przynios³o mu ¿adnych korzy¶ci finansowych, bowiem kontrakt przewidywa³ takie same pobory jak na „Oceanicu”.
Dziêki temu, ¿e na nowym transatlantyku nie brakowa³o miejsca, ka¿dy oficer otrzyma³ w³asn± kabinê. Co prawda, rozmiarami kajuta Moody’ego niewiele ró¿ni³a siê od przestronnej szafy, ale w koñcu mia³ j± wy³±cznie dla siebie. Z drugiej strony przera¿a³y go nieco rozmiary tego p³ywaj±cego miasta. W li¶cie do rodziny wys³anym jeszcze z Belfastu, gdzie „Titanic” zatrzyma³ siê w celu przeprowadzenia ostatnich prób technicznych, pisa³, ¿e stara siê przede wszystkim nabraæ orientacji w tym labiryncie schodów, korytarzy, sal i kabin, jakim jest nowy transatlantyk.
Mechanicy
Serce „Titanica” stanowi³ jego system napêdowy, czyli dwa ogromne rzêdowe silniki parowe typu odwróconego i niskoprê¿na turbina, napêdzaj±ca centraln± ¶rubê. Jej obs³uga nale¿a³a do zespo³u wykwalifikowanych mechaników, tak¿e w stopniu oficerów. To oni mieli zagwarantowaæ ow± szybko¶æ i regularno¶æ rejsów, które by³y przedmiotem dumy kompanii ¿eglugowej. Podczas gdy oficerowie pok³adowi w³adali górn± czê¶ci± statku, od pok³adu A w górê, królestwo mechaników znajdowa³o siê ni¿ej, a ich kabiny usytuowane by³y po prawej stronie pok³adu F. Tak jak oficerowie pok³adowi mieszkali w pobli¿u mostka i sterówki, mechanicy mieli swoje kajuty dok³adnie nad g³ównymi silnikami.
Na posi³ki mechanicy udawali siê na pok³ad E, a zatem wchodzili o jeden pok³ad wy¿ej. Je¶li natomiast chcieli zaczerpn±æ trochê ¶wie¿ego powietrza, mogli spacerowaæ po lewej stronie pok³adu szalupowego, miêdzy trzecim a czwartym kominem. Dowodzi³ nimi pierwszy mechanik, Joseph Bell, podobnie jak Wilde przeniesiony z „Olympica” na „Titanica”. Dowodz±cy „Olympikiem” kapitan Herbert James Haddock nie mia³ wyboru. Chc±c nie chc±c musia³ siê pogodziæ z utrat± najlepszych marynarzy na rzecz komodora Edwarda Johna Smitha.
W nastêpnym numerze: Najlepsi z najlepszych. Herbert Walter McElroy. F.W.N. O'Loughlin. W s³u¿bie pasa¿erom. Oczy statku.
¬ród³o: "Titanic" zbuduj sam. Kolekcja Hachette. |
|