Kobra83 |
Wys³any: Czw 14:12, 17 Maj 2012 Temat postu: Kolekcja Titanica NR 16 |
|
Spis Tre¶ci: Czy naprawdê bezpieczny? Regulacje prawne. "Titanic": bezpieczeñstwo i luksus. Ostatni egzamin "Titanica".
Czy naprawdê bezpieczny?
O ¶wicie w Wielki Czwartek 1912 roku „Titanic” zacumowa³ przy nabrze¿u w Southampton. Potraktowane jako zwyk³a formalno¶æ próby morskie, przeprowadzone w Belfa¶cie, by³y ju¿ tylko odleg³ym wspomnieniem. Wszystko odby³o siê wówczas zgodnie z przepisami pod czujnym okiem inspektora Francisa Carruthersa reprezentuj±cego Izbê Handlu. Na zakoñczenie kontroli Carruthers wydal oficjalne za¶wiadczenie uprawniaj±ce oczko w g³owie White Star Line do prowadzenia przewozów pasa¿erskich przez okres jednego roku. W zwi±zku z pomy¶lnym zakoñczeniem prób morskich podpisane zosta³y tak¿e oficjalne dokumenty, na mocy których stocznia przekazywa³a statek kompanii ¿eglugowej reprezentowanej przez Harolda Sandersona.
Zarówno w fazie projektowania, jak i wyposa¿enia "Titanica" priorytem by³ zawsze luksus i elegancja nowej jednostki. Kryterium estetyczne zastosowano nawet w odniesieniu do rozmieszczenia szalup ratunkowych.
<script>
We wtorek 2 kwietnia, o godzinie siódmej wieczorem, w Belfa¶cie na l±d zszed³ Carruthers i wiêkszo¶æ pracowników Harlanda & Wolffa. Na pok³adzie „Titanica” zosta³ dyrektor generalny stoczni Thomas Andrew. Towarzyszy³o mu o¶miu pracowników: cie¶la William Campbell, rysownik Robert Chischolm, praktykant monter Alfred Cunningham, g³ówny mechanik A. W. Frost, g³ówny mechanik Robert Knight, hydraulik praktykant Frank Parkes, zastêpca kierownika ds. instalacji elektrycznych William Parr i wreszcie elektryk praktykant Ennis Watson. Ich zadaniem mia³o byæ rozwi±zanie ewentualnych problemów technicznych, które mog³y siê ujawniæ w czasie rejsu do Southampton i pó¼niej, w czasie dziewiczego rejsu przez Atlantyk.
Dowodz±cy statkiem pierwszy oficer William McMaster Murdoch, zgodnie z zaleceniami kapitana Smitha, rozwin±³ prêdko¶æ 23,3 wêz³ów, by jak najszybciej pokonaæ odleg³o¶æ 538 mil z Belfastu do Southampton. Tam „Titanica” czeka³y ostatnie ju¿ pañstwowe inspekcje, obowi±zuj±ce na mocy „Merchant Shipping Act” z 1894 roku.
Regulacje prawne
Minê³o ju¿ osiemna¶cie lat od czasu, kiedy wydano przepisy okre¶laj±ce normy techniczne obowi±zuj±ce przy budowie statków handlowych i zasady bezpieczeñstwa. W budownictwie okrêtowym by³ to okres szybkiego rozwoju, zarówno z jako¶ciowego, jak i z ilo¶ciowego, czy raczej wielko¶ciowego, punktu widzenia. ¦wiadczy o tym dobitnie tona¿ „Titanica”, czterokrotnie przewy¿szaj±cy wyporno¶æ „Lucanii”. A przecie¿ w 1894 roku, kiedy „Lucania” zdoby³a B³êkitn± Wstêgê dla Cunard Line, nie dorównywa³a jej ¿adna jednostka na ¶wiecie.
Gwa³towne przyspieszenie technologiczne sprawi³o, ¿e przed in¿ynierami budownictwa okrêtowego stanê³y zupe³nie nowe problemy, których istnienia wcze¶niej nawet nie podejrzewano. Jednym z nich by³y ogromne si³y powstaj±ce w czasie manewrów jednostek o du¿ej wyporno¶ci, klasy „Olympica”, na niewielkich, zamkniêtych akwenach i oddzia³uj±ce na jednostki o mniejszym tona¿u.
Normy dotycz±ce budowy i bezpieczeñstwa statków handlowych nie nad±¿a³y za tym ogromnym tempem zmian i kolejnymi technologicznymi nowinkami. Przyk³adem mog± byæ choæby normy dotycz±ce wyposa¿enia statku w p³ywaj±ce jednostki ratownicze. Ich ilo¶æ ustalano na podstawie specjalnych tabel w zale¿no¶ci od tona¿u statku, a nie ilo¶ci pasa¿erów. By zrozumieæ powód tej niedorzeczno¶ci, tak oczywistej dzisiaj, po kolejnym stuleciu zadziwiaj±cego postêpu technologicznego, nale¿y przyjrzeæ siê z bliska oficjalnym raportom, w oparciu o które opracowano normy bezpieczeñstwa ówczesnych parowców.
Jedna z sal biura projektowego stoczni Harland & Wolff. To na tych sto³ach kre¶lono plany "Titanica" i wielokrotnie je modyfikowano zgodnie z ¿±daniami kierownictwa White Star Line.
<script>
W 1887 roku prezes komisji ¶ledczej Izby Gmin ds. ¿eglugi mors kiej, lord Charles Beresford, o¶wiadczy³, ¿e wyposa¿anie statku w szalupy ratunkowe wystarczaj±ce dla wszystkich pasa¿erów by³oby nonsensem. W przypadku z³ych warunków pogodowych za³oga i tak nie by³aby przecie¿ w stanie spu¶ciæ szalup na czas, przed zatoniêciem statku. Dlatego - jego zdaniem - nale¿a³o raczej szukaæ takich rozwi±zañ konstrukcyjnych, dziêki którym jednostki p³ywaj±ce by³yby w stanie jak najd³u¿ej utrzymaæ siê na powierzchni, a projekty nowych statków winny uwzglêdniaæ podzia³ kad³uba na pewn± ilo¶æ przedzia³ów wodoszczelnych. Podobnie rozumowali twórcy regu³y nr 12 „Merchant Shipping Act” z 1894 roku, dopuszczaj±cej wyposa¿enie statku w mniejsz± ilo¶æ szalup ratunkowych ni¿ wynika³oby to z jego tona¿u, w przypadku gdy jednostka posiada³a odpowiedni± ilo¶æ grodzi wodoszczelnych. Przepis ten ¶wiadczy o powszechnie panuj±cym w owych czasach przekonaniu, i¿ wprowadzenie przedzia³ów wodoszczelnych daje pasa¿erom wiêksz± szansê prze¿ycia ni¿ niepewne, chybotliwe szalupy zdane na laskê ¿ywio³u. Kryteria, które stosowano przy ocenie, czy podzia³ kad³uba jest wystarczaj±cy, ustalone zosta³y ju¿ wcze¶niej, w 1891 roku, przez specjalnie powo³an± w tym celu komisjê.
P³ywaj±ce jednostki ratownicze „Titanica” mog³y pomie¶ciæ ³±cznie 1178 osób, a zatem o 22,7 % wiêcej ni¿ przewidywa³y obowi±zuj±ce normy „Merchant Shipping Act” w odniesieniu do najwy¿szej kategorii statków pe³nomorskich o wyporno¶ci powy¿ej 10 000 BRT. Zgodnie z tymi przepisami, przy uwzglêdnieniu 16 przedzia³ów wodoszczelnych kad³uba, dwie siostrzane jednostki klasy „Olympica” mia³y obowi±zek posiadania szalup ratunkowych dla zaledwie 960 osób. Co siê tyczy innego wyposa¿enia ratunkowego, na pok³adzie „Titanica” by³o poza tym 3560 pasów ratunkowych i 48 kó³ ratunkowych.
W najni¿ej po³o¿onej czê¶ci kad³uba, do której ¿aden pasa¿er nie mia³ dostêpu, robotnicy mocuj± blachy i p³yty, które zapewni± przedzia³om ca³kowit± szczelno¶æ.
<script>
Wszystkie inspekcje, i te przeprowadzone ju¿ w Belfa¶cie, i te czekaj±ce jeszcze „Titanica” w Southampton, mia³y przede wszystkim wykazaæ, czy nowe rozwi±zania techniczne zastosowane na statku s± zgodne z rozporz±dzeniami Ministerstwa Handlu Wielkiej Brytanii. Z tego punktu widzenia zreszt± „Titanic” nie mia³ siê czego obawiaæ. Kiedy „Great Britain”, zaprojektowana przez Isambarda Kingdoma Brunela, utknê³a na mieli¼nie w irlandzkiej zatoce Dundrum, gdzie spêdzi³a ca³a zimê 1846/1847, wy¿szo¶æ kad³uba stalowego z punktu widzenia bezpieczeñstwa nie podlega³a ju¿ dyskusji.
W stosunku do stosowanego dawniej drewna nowy materia³ gwarantowa³ znacznie wiêksz± szczelno¶æ poszycia. Poza tym zastosowanie przedzia³ów wodoszczelnych w przypadku powstania wyrw sprawia³o, ¿e inne czê¶ci kad³uba pozostawa³y suche, poniewa¿ stalowe grodzie wodoszczelne wytrzymywa³y ci¶nienie wody i chroni³y je przed zalaniem.
W projekcie „Titanica” zastosowano normy ostrzejsze od obowi±zuj±cych, tj. uwzglêdniono a¿ 15 grodzi wodoszczelnych. W tym samym kierunku posz³y decyzje projektantów w odniesieniu do rozmiarów wolnej burty. Ostatecznie mia³a ona byæ dwukrotnie wiêksza ni¿ przewidywa³y normy ustalone przez Ministerstwo Handlu, wg których mia³a ona mieæ od 750 do 900 mm szeroko¶ci. Trzeba do tego dodaæ, ¿e projektuj±c siostrzane jednostki, Thomas Andrews stara³ siê nadaæ ich kad³ubom maksymaln± stabilno¶æ. Chodzi³o o to, by nawet w przypadku czê¶ciowego zalania parowce utrzyma³y poziom i mia³y mo¿liwie najmniejszy przechy³. Przy opracowywaniu planów nowych jednostek brano wiêc pod uwagê ró¿nego rodzaju krañcowe sytuacje, w³±cznie z niew³a¶ciwym rozmieszczeniem ³adunku w pojemnych ³adowniach. Poza tym w fazie projektowania przeanalizowano wszelkie najbardziej pechowe wypadki m.in. zderzenie boczne (tego rodzaju zderzeniem by³a kolizja „Olympica” z kr±¿ownikiem HMS „Hawke”), uszkodzenie dwóch przyleg³ych grodzi wodoszczelnych, zderzenie czo³owe (z wielokrotnie powtarzanych obliczeñ wynika³o, ¿e nawet w przypadku zalania pierwszych czterech przedzia³ów wodoszczelnych statek utrzyma siê na powierzchni) oraz wej¶cie na mieliznê (w tym przypadku podwójne dno gwarantowa³o znacznie wiêksze bezpieczeñstwo ni¿ w dawniej konstruowanych jednostkach).
Jedna z grodzi wodoszczelnych s³ynnego transatlantyku. Do jej podnoszenia i opuszczania s³u¿y³ hydrauliczny mechanizm. Po opuszczeniu grodzi pomieszczenie, do którego prowadzi³a, by³o hermetycznie zamkniête.
<script>
Poza szalupami ratunkowymi na „Titanicu” umieszczono znacznie wa¿niejsze urz±dzenia zabezpieczaj±ce. Zajmowa³ siê nimi osobi¶cie Thomas Andrews. Z³o¿ony system maszyn i pomp zosta³ zaprojektowany w ten sposób, by funkcjonowa³ jak najskuteczniej tak¿e w razie wypadku, np. zapasowe pr±dnice zosta³y umieszczone znacznie ponad wodnic±, czyli lini± wodn±, na wysoko¶ci 6,40 m, na pok³adzie D.
„Titanic”: bezpieczeñstwo i luksus
W czasie przygotowañ i inspekcji w Belfa¶cie dwaj oficerowie pok³adowi, Charles Herbert Lightoller i James Moody, przeprowadzili szczegó³ow± wizjê lokaln±, maj±c± na celu ustalenie kierunków ewentualnej ewakuacji. Inspekcja wykaza³a, ¿e pomieszczenia trzeciej klasy s± bardzo oddalone od pok³adu szalupowego, a korytarze tworz± istny labirynt, którego pokonanie w razie konieczno¶ci szybkiej ewakuacji nastrêcza³oby z pewno¶ci± wiele trudno¶ci.
Jednak powszechne przekonanie o niezatapialno¶ci „Titanica” sprawia³o, ¿e wszelkie tego rodzaju uwagi traktowano jako przesadn±, nieuzasadnion± drobiazgowo¶æ, zwi±zan± raczej z konieczno¶ci± „zaliczenia” pewnych formalno¶ci, ni¿ ze stanem faktycznym. Zreszt± przekonanie o niezatapialno¶ci tego olbrzyma „z tysi±ca i jednej nocy” w niema³ym stopniu zawa¿y³o na jego konstrukcji.
Pok³ad zwany szalupowym, na którym zamontowane by³y ¿urawiki s³u¿±ce do opuszczania szalup ratunkowych. W regularnych odstêpach od siebie umieszczone by³y tak¿e ko³a ratunkowe. Ich obecno¶æ mia³a utwierdziæ pasa¿erów w poczuciu bezpieczeñstwa, choæ i tak wiêkszo¶æ z nich, dziêki skutecznej reklamie, nie mia³a najmniejszej w±tpliwo¶ci co do tego, ¿e "Titanic" jest ca³kowicie niezatapialny.
<script>
W pierwszej fazie projektowania, nadzorowanej przez Alexandra Carlisle’a, przewidywano wyposa¿enie „Titanica” w 64 szalupy ratunkowe. Wówczas zmie¶ciliby siê na nich wszyscy, nawet je¶liby „Titanic” wzi±³ na pok³ad maksymaln± liczbê pasa¿erów i pe³n± za³ogê. Po przejêciu kierownictwa przez Thomasa Andrewsa liczba szalup ratunkowych zosta³a znacznie zmniejszona. Podstawowym kryterium, któremu podporz±dkowano konstrukcjê nowego parowca, sta³ siê luksus. Czynnik estetyczny, zgodnie z ¿yczeniem prezesa kompanii Josepha Bruce’a Ismaya, mia³ bezwzglêdny priorytet w stosunku do nieistotnej kwestii zbie¿no¶ci liczby osób zabranych na pok³ad i liczby miejsc w szalupach ratunkowych. Wobec alternatywy, czy pok³ad szalupowy wykorzystaæ jako obszerny pok³ad spacerowy, czy zagraciæ to tak malownicze miejsce prozaicznymi ³odzi±- mi, które i tak mia³y pozostaæ bezu¿yteczne, Ismay nie mia³ najmniejszych w±tpliwo¶ci. W zwi±zku z tym do³o¿y³ wszel- kich starañ i wykorzysta³ ca³y swój autorytet, by wymusiæ na i in¿ynierze Andrewsie rozwi±zania zgodne z celami i strategia- (1 mi kompanii ¿eglugowej. Ostatecznie to White Star I.ine by³a j zleceniodawc± i jej to w³a¶nie przypada³o ostatnie s³owo na temat konstrukcji „Titanica”. Je¶li istotnie parowiec jest niezatapialny, po co koncentrowaæ siê na ca³kowicie zbêdnych detalach dotycz±cych bezpieczeñstwa? Czy¿ wprowadzenie a¿ piêt- I nastu grodzi wodoszczelnych nie gwarantuje utrzymania siê na I powierzchni w ka¿dych okoliczno¶ciach? Przy pomocy tych retorycznych pytañ dyrektor generalny White Star Line odpiera³ nie¶mia³e próby sprzeciwu ze strony przedstawicieli stoczni. Ta nieustanna presja sprawi³a, ¿e pierwotny projekt Alexandra Carlisle’a zosta³ zmodyfikowany. Liczba szalup ratunkowych stopnia³a najpierw do czterdziestu, pó¼niej do trzydziestu dwóch, a ostatecznie do zaledwie dwudziestu. Tak wiêc na wyposa¿enie ratunkowe „Titanica” sk³ada³o siê 14 drewnianych szalup o d³ugo¶ci 9 metrów, z których ka¿da mog³a pomie¶ciæ 65 osób, 2 szalupy s³u¿bowe o d³ugo¶ci 28 stóp (oko³o 9 metrów), dla 40 osób ka¿da i 4 sk³adane szalupy ratunkowe Engelhardta. Wszystkie szalupy i ³odzie zosta³y ulokowane na najwy¿szym pok³adzie, tzw. szalupowym - „boat deck”, znajduj±cym siê nad pok³adem A. Czterna¶cie szalup ratunkowych ponumerowano kolejno w ten sposób, ¿e lodzie od strony sterburty mia³y numery nieparzyste, a od strony bakburty - numery parzyste. Szalupy, rozmieszczone symetrycznie, po obu stronach statku, by³y przymocowane przy pomocy talii do ¿urawików typu „Welin Quadrant”, maj±cych opiniê niezawodnych zarówno ze wzglêdu na ³atwo¶æ stosowania, jak i skuteczno¶æ (w normalnych warunkach spuszczenie szalupy zajmowa³o zaledwie trzy minuty). Ka¿da para ¿urawików by³a przystosowana do opuszczania szalup do morza i mog³a obs³u¿yæ trzy ³odzie. By³y to ¿urawiki z podwójnym kwadrantem, o zêbatce obracaj±cej siê o 90 stopni, przez co mog³y obs³ugiwaæ jedn± szalupê zewnêtrzn± i jedn± wewnêtrzn±. Jednak pod naciskiem Ismaya drugi rz±d szalup, równoleg³y do szalup ju¿ zamontowanych do ¿urawików i wed³ug planów maj±cy przebiegaæ nieco bli¿ej ¶rodka pok³adu, zosta³ wyeliminowany.
W czasie inspekcji przeprowadzonej 2 kwietnia w Belfa¶cie przez Francisa Carruthersa kilka szalup ratunkowych po prostu zawieszono na chwilê poza pok³adem, po czym - bez opuszczania ich na wodê - z powrotem wci±gniêto na pok³ad. Mia³ to byæ wystarczaj±cy dowód ich niezawodno¶ci i skuteczno¶ci. Patrz±c na elegancki profil „Titanica”, od strony dziobu, pierwsze cztery szalupy ratunkowe znajdowa³y siê miêdzy pierwszym a drugim kominem. Dalej nastêpowa³a niewielka przerwa, która mia³a byæ wykorzystana jako promenada dla pasa¿erów pierwszej klasy, a nastêpnie na wysoko¶ci czwartego komina znajdowa³y siê kolejne cztery szalupy.
Natomiast cztery sk³adane szalupy ratunkowe Engelhardta o drewnianym kilu i brezentowych burtach A, B, C i D, by³y na pok³adzie ³odziowym, C i D by³y pod szalupami nr 1 i 2, a A i B le¿a³y na dachu kwater oficerskich.
D³ugi pok³ad szalupowy by³ najwy¿szym punktem transatlantyku dostêpnym dla pasa¿erów. Spaceruj±cy tutaj go¶cie pierwszej klasy mogli bez przeszkód b³±dziæ wzrokiem miêdzy bezkresnym niebem a oceanem.
<script>
Ostatni egzamin „Titanica”
W Southampton „Titanic” mial przej¶æ ostatnie, trzydniowe próby. Nadzorowa³ je posiadaj±cy wszelkie niezbêdne uprawnienia portowy inspektor Izby Handlu, a zarazem urzêdnik ds. emigracji Maurice Harvey Clarke. Przeprowadzone przez niego próby szalup ratunkowych by³y znacznie ostrzejsze od prób wykonanych pod okiem Carruthersa w Belfa¶cie. Clarke za¿±da³ od kapitana Smitha, by kilku cz³onków za³ogi wesz³o na pok³ad dwóch szalup ratunkowych, a nastêpnie sprawdzi³ operacje odczepiania ³odzi od bloków i przenoszenia poza pok³ad. Na jego ¿±danie szalupy opuszczono na wodê, cz³onkowie za³ogi chwycili za wios³a i zrobili rundkê wokó³ molo. Usatysfakcjonowany wynikiem próby, pozwoli³ wci±gn±æ szalupy z powrotem na pok³ad. Ciarkê przeprowadzi³ tak¿e inspekcjê grodzi wodoszczelnych, kontroluj±c ka¿d± z osobna przy pomocy specjalnego czujnika. Szczególnie du¿o uwagi po¶wiêci³ wytrzyma³o¶ci i wodoszczelno¶ci przedzia³u B, który kaza³ wype³niæ wod± a¿ po sam szczyt. Wodê wykorzystano tak¿e przy kontroli szczelno¶ci podwójnego dna.
Skrupulatno¶æ i drobiazgowo¶æ Clarke’a - przesadna, zdaniem budowniczych statku i kierownictwa kompanii ¿eglugowej - nie przysporzy³y mu sympatii na pok³adzie „Titanica”. Oficerowie towarzysz±cy Clarke’owi w czasie trzydniowej inspekcji nie kryli niezadowolenia. Jak mo¿na w±tpiæ w to, ¿e „Titanic” zosta³ zbudowany i wyposa¿ony zgodnie z najsurowszymi normami bezpieczeñstwa obowi±zuj±cymi w irlandzkiej stoczni Harland & Wolff? A poza tym czy „Titanic” nie jest niezatapialny?
Po co zatem ca³a ta skrupulatno¶æ ze strony ministerialnego inspektora? Ostatecznie ten statek ma byæ chlub± brytyjskiej floty na najwa¿niejszym i najbardziej nara¿onym na bezlitosn± konkurencjê szlaku oceanicznym!
Ma³a reklama ukazuj±ca ¿e okna salonu pierwszej klasy wychodzi³y wprost na pok³ad szalupowy. By³o to kolejne ustêpstwo na rzecz luksusu panuj±cego na pok³adzie "Titanica".
<script>
W nastêpnym numerze: Ostatnie kontrole w Southampton. "Dezercja" palaczy
¬ród³o: "Titanic" zbuduj sam. Kolekcja Hachette. |
|