perek |
Wysany: ro 17:24, 12 Lis 2008 Temat postu: |
|
Nie "wyszed", tylko zosta w ten sposb stworzony. Ale nie czymy offtopu.
Od siebie dodam tylko, e to moe by dla Niej lepszy koniec. Moe, gdy nie jest pewne, e nie zatraci swojego charakteru dla potrzeb np. rozrywkowych.
God, save the Queen! |
|
Tar-Minyatur |
Wysany: Wto 21:38, 11 Lis 2008 Temat postu: Odejcie "Queen Elizabeth 2" |
|
Koniec.
Tak, koniec. Nie, nie bd powtarza tego sowa we wszystkich znanych mi jzykach.
Ale to koniec.
Mija epoka.
Zadrzyjmy gowy, zamknijmy oczy. Niech do naszych uszu dotrze majestat zaklty w dwik, odgos syreny.
Nie wstydmy si szklistych oczu.
Oto "Queen Elizabeth 2" odchodzi do wiecznoci.
C z tego, e nadal bdzie istnie, nadal bdzie unosi si na falach? Jest jak kapitan Smith w ostatnim rejsie, czekajcy na co, co zbawi go od udrki ycia na ldzie, bez szumu fal kojcego co dzie do snu.
Oto koniec epoki prawdziwych liniowcw, odchodzi ostatni statek, ktry pocztkowo mia napd parowy. Przez kilka dekad wesp z "Batorym" ostatni z liniowcw.
Nadejd inne, powiadacie.
Wspanialsze, lepsze.
To, co w nich bdzie, bdzie najlepszym.
Nie, powiadam.
Nic, nic nie dorwna ni nie przewyszy tego, co odeszo w pomrok dziejw, zapomniane przez miliony.
Historia marynistyki jest jak stanowisko archeologiczne. Na gruzach starego buduje si nowe, a archeolog musi zburzy to nowsze, aby dosta si do starszego.
Ale, wspomnijcie Troj.
To nowsze nie zawsze jest wspanialsze od starszego.
Nie palcie przeszoci otarzy. |
|