Krzychu74 |
Wys³any: ¦ro 1:34, 26 Lut 2014 Temat postu: |
|
Witam.
Moim skromnym zdaniem gdyby nie zatoniêcie Titanica o ca³ej trójce ³±cznie z Giganticem zrobi³oby siê szybko... ciszej. Z prostego powodu. Gdy Titanic wyp³ywa³ w swój dziewiczy rejs Niemcy szykowali siê do wodowania Imperatora, który by³ wiêkszy i jeszcze chyba bardziej luksusowo wyposa¿ony od statków WSL, a krótko po nim do³±czy³y jeszcze wiêksze Vaterland i Bismarck. Przez rok WSL brylowa³by swoimi statkami do lipca 1913, kiedy to w pierwszy rejs wyruszy³ Imperator.
Co do Empress of Ireland: zaton±³ w 14 minut. Nazwano go Kanadyjskim Titanikiem. By³o o nim g³o¶no, ale trzy miesi±ce pó¼niej wybuch³a pierwsza wojna ¶wiatowa i ludzie mieli wiêksze zmartwienia na g³owie. Gdyby nie to zapewne by³by bardziej znany na ¶wiecie, ale i tak nie odebra³by legendy Titanikowi z kilku powodów:
- nie by³ najwiêkszym statkiem pasa¿erskim tamtych czasów.
- nie by³ tak luksusowy jak te najwiêksze statki.
- na jego pok³adach nie p³ynê³a ¶mietanka towarzyska tamtych czasów.
- zginê³o mniej ludzi.
- nie ton±³ majestatycznie przez prawie trzy godziny tylko "zwin±³" siê w nieca³y kwadrans, tak wiêc nie by³o czau na tkliwe po¿egnania, kobiety i dzieci najpierw, stoicki spokój bogaczy itd. Ot by³ i nagle go nie ma.
Takie moje skromne zdanie.
Pozdrawiam. |
|
Emhokr |
Wys³any: Wto 12:16, 25 Lut 2014 Temat postu: |
|
Ja siê zastanawiam nad tym, czy odpowiednia ilo¶æ szalup w ogóle by co¶ da³a. Mam wra¿enie, ¿e nie. W ci±gu prawie 3 godzin nie dali rady spu¶ciæ wszystkich. Dwa razy wiêcej nie spu¶ciliby za Chiny na wodê, nie by³o szans. Ba, co z tego, ¿e teoretycznie miejsce by³oby dla wszystkich? Nie wierzê, ¿e nie mieliby¶my wiêcej takich, co chc± mieæ ³ód¼ tylko dla siebie. Jak Lady Duff Gordon. Prawdopodobnie ³odzie odp³ynê³yby - gdyby uda³o siê zwodowaæ wszystkie - za³adowane w jeszcze mniejszym procencie ni¿ by³o. A tak jest chocia¿ na co zwaliæ liczbê ofiar.
A gdyby Californian dop³yn±³? Gdyby nie impertynencja radiooperatorów z Titanica, czy zd±¿yliby uratowaæ wiêkszo¶æ? Zw³aszcza w sytuacji, kiedy zacne grono uwa¿a³o, ze absolutnie nie ma szansy na to, ¿eby uton±³. I tak powielali bzdury, które wyszly prawdopodobnie od firmy produkuj±cej grodzie..."praktycznie niezatapialny"... Dzia³a na psychikê. Dziwna to tendencja ludzka, ¿eby odrzucaæ zaprzeczenia. I powsta³ mit o niezatapialno¶ci..
Hmm..ciekawa jestem, jak wygl±da kwestia bezpieczeñstwa na Allure of the Seas... swoj± drog± plywaj±ce straszyd³o. Nie zachwycaja mnie nowoczesne statki. Jestem w stanie jeszcze znie¶æ Queen Mary II, mo¿e przez to, ¿e niesie w sobie wk³ad polski, mo¿e dlatego, ¿e to ostatni statek gdzie siê pamiêta i mówi o Cunard Line (sam Cunard mnie nie "krêci", no, ale skoro wch³on±³ WSL, to mo¿na mówiæ o zwi±zku tych¿e z QM II ;) ) Mo¿e rzeczywi¶cie jestem z innej epoki, bo trudno mi uznaæ za estetyczne co¶, co wygl±da jak....no, mniejsza z tym ;) Rzucanie miêchem nic tu nie da ;p |
|
leoparda |
Wys³any: Wto 0:36, 25 Lut 2014 Temat postu: |
|
Dobrze napisa³e¶ z t± "forpoczt±". To tak samo jak jest dzisiaj. Wypuszczaj± model na przyk³ad komputera, a za pól roku jest ten model dopieszczony, lepiej wyposa¿ony itd. Czyta³am, ¿e "Gigantic" mia³ byæ rewolucyjny, bo ka¿da kabina mia³a mieæ w³asn± ³azienkê. Nie pamiêtam szczego³ów. Wniosek by³ taki, ¿e tak wyposa¿ony statek zmiót³by konkurencjê.
Katastrofa "Titanica" jest tak bardzo znana przez jej niesamowity dramtyzm. W tym roku mija 100. rocznica zatoniêcia "Empress of Ireland". Zginê³o tam ponad tysi±c osób, a ton±³ kilkana¶cie minut. Mo¿e kto¶ tam wspomni o tym statku, a przecie¿ zginê³a tam podobna ilo¶æ osób jak na "Titaniku" (procentowo).
Wydaje mi siê, ¿e dramatyzm tej katastrofy spowodowa³ to, ¿e taka sta³a siê s³awna. Bo mamy tutaj najwiêkszy statek na ¶wiecie. Najbardziej luksusowy i technicznie bardzo dobry. Odbywa swój dziewiczy rejs. Natrafia na górê lodow±, nie na jaki¶ statek na swojej drodze. Tonie prawie trzy godziny, a obok kr±¿y statek, z którym nie mo¿na siê porozumieæ. No i chyba najwa¿niejsze. Tylu bogatych ludzi by³o na nim, powiedzia³oby siê dzisiaj z "pierwszych stron gazet".
Technika, któr± tak siê fascynowali w tamtych czasach ludzie nie by³a taka niezawodna jak my¶lano. Prze¿yli szok. Tylko czy ta katastrofa czego¶ ludzi nauczy³a? Wtedy tak. A teraz? Teraz znowu mamy fascynacjê mo¿liwo¶ciami oprogramowania i nowych maszyn, urz±dzeñ.
Tutaj przytoczê s³owa Jamesa Camerona, z ksi±¿ki o filmie pod tytu³em "Titanic Jamesa Camerona".
"31 marca 1909 roku, robotnicy w stoczni Harlanda i Wolffa rozpoczêli monta¿ kila na statku, który wkrotce mia³ zostaæ okrzykniêty niezatapialnym. Tego samego dnia osiemdziesi±t osiem lat pó¼niej robotnicy rozmontowuj± ostatnie fragmenty jego filmowego bli¼niaka, przeznaczaj±c je na z³om.
A jednak, kiedy w drodze powrotnej do Los Angeles mijam elektrowniê atomow± San Onfore, zbudowan± niemal na skraju ¶wiatowej stolicy trzêsien ziemi, zastanawiam siê, czy stara krypa rzeczywi¶cie nas czego¶ nauczy³a..." |
|
Emhokr |
Wys³any: Pon 23:40, 24 Lut 2014 Temat postu: |
|
tak sobie czasem my¶lê...a mo¿e olympic mia³ byc forpoczt± dla Titanica? Bada³ mu grunt. Przygotowywa³ ¶wiat na trzy gignaty. Pierwszy da³ poznaæ ¶wiatu kierunek, w jaki posz³o WSL. Drugi trochê ulepszony, z dodatkowym luksusem. Kto wie, jaki by³by trzeci, gdyby nie 14/15 kwietnia 1912? Mo¿e Gigantic by³by ukoronowaniem pracy WSL, H&W nad kolosami? Dopieszczony, poprawiony?
Gdyby nie zaton±³ - nie by³by zapisany a¿ tak w historii. Da³ pole do ró¿nych rozwa¿añ, przytaczania heroicznych czynów (np. to, ¿e podobno Astor wypu¶ci³ zamkniête psy...) ludzi, którzy w tej godzinie próby byli na pok³adzie.
A swoj± drog±... mo¿e, mimo tego, jak bardzo tragiczna jest ca³a katastrofa, lepiej, ¿e skonczy³ tak, ni¿ przerobiony na ¿yletki... Ja tam myslê, ¿e niezale¿nie od wszystkiego Titanic mia³ zaton±æ. Nie wiem, czy Bóg, los czy inna rêka fortuny mia³a go zepchn±æ w otch³añ (hyhy - i Titanic i Gigantic str±ceni z piedesta³u...a Olympic, jak Olimp, trwa³... mimo pewnych wstrz±sów ;p )
Dobra, pierniczê trochê.
Gdyby Titanic nie zaton±³ to nie przywi±zywanoby zbyt du¿ej wagi do tego, czy mia³ byæ zatapialny, czy nie, czy byl cudem techniki czy nie. Skoñczy³by rozebrany na z³om, bez swojej otoczki i romantyzmu i szumu nie byloby dooko³a niego. A na sto procent nie taki, jaki mamy dzi¶. Z histori± Titanika teraz (w czym szeroko docieraj±cy film Camerona pomóg³) kazdy mniej wiêcej siê spotka³. A ilu wie o "Wielkiej Czwórce" WSL? Gdyby nie zaton±³ - zosta³by dla pasjonatów. O Atlantiku, który poszed³ na dno (zreszt,± niedaleko Halifaxu...i te¿ tylko siê otar³, z t± ró¿nic±, ¿e o ska³y, a nie o lód) z prawie 600 osobami niewielu pamiêta, a to przecie¿ by³a jedna z najwiêkszych katastrof w tamtym czasie (koñcówka XIX wieku). Procentowo zginê³a podobna ilo¶æ ludzi jak na Titanicu. Owszem, trochê inne czasy, nie by³o krzyków o wspania³o¶ci owego statku. O "Olympikach" krzyczeæ trzeba by³o, ¿eby zag³uszyæ Cunardy. Zwróciæ uwagê na swoje statki. No i postêp techniczny, do¶æ zwodniczy, który wpêdzal w poczucie, ¿e jest siê..jak to Jack Dawson, choæ przy innej okazji stwierdzi³, "panem ¶wiata".
Titanic po katastrofie zacz±³ rozpalaæ wyobra¼niê. Zginêli ci, którzy mieli ¶wiat w rêkach. Bajecznie bogaci, mogli mieæ wszystko. Poza ¿yciem.
Gdyby Titanic nie poszedl na dno - myslê, ¿e by³oby w prasie wiadomo, ¿e doplyn±³ (ewentualnie wzmianki o prêdkosci), ¿e odp³yn±³, skoñczy³ s³u¿bê itp. A zaraz potem pojawi³by siê inny statek, o którym zaczêtoby mówiæ.
Aha - i odpowiadaj±c na pytanie (choæ ju¿ w moich wypocinach da³o siê to odczytac) - myslê, ¿e ka¿dy kolejny wiêkszy statek by³by nag³o¶niany. Olympic wyp³yn±³, ale ju¿ wiedziano, ¿e Titanic bêdzie wiêkszy. Lepszy. I dlatego zacz±³ siê szum na jego temat. Skoro opinia publiczna ju¿ wiedzia³a, jaka jest nowa ¶cie¿ka WSL - to trzeba by³o zrobiæ co¶, nawet sztuczny "t³ok", byle ludzie siê zainteresowali kolejnym statkiem. Przecie¿ WSL chcia³o byæ uznane za najwiêkszego armatora. Titanic sie do tego nadawa³. Co rok nowy statek. i to nie byle jaki. Podwy¿szamy standarty co i raz.... i z nami podrózuje ca³a ¶mietanka towarzyska. Ba, nawet wypada byæ na tym dziewiczym rejsie, zw³aszcza, ¿e Smith, kapitan milionerów, nosi sie z zamiarem odej¶cia na emeryturê... |
|