Blogi o Titanicu

martuńka

Nie jest aż tak długi jak był trzeci... ale i tak bardzo dobrze ;)

Tar-Minyatur

Hmm... (ocenzurowano) zataczający się z powodu połączenia silnych środków odurzających i reakcji żołądkowej nie jest przerysowany? Hmm... To złe słowo.
Ale cóż, musiałem wprowadzić ten francuski zwrot, a po drugie, stwierdziłem że 11666. post musi być mój.

TITANICzna

Pierwsze skojarzenie: zrobili paszteciki z ofiary. Dopiero potem doczytałam, o co chodzi.
A potem znów zmieniłam zdanie. Paszteciki, brandy i środek nasenny. Człowiek z brzytwą czający się w cieniu czwartego komina, czekający na następnego pasażera...
Pardon, za dużo filmów.

Coraz bardziej mi się podoba. I czekam na więcej.

Tar-Minyatur

Przyznam Wam, że aż takiego serca do tego opowiadania, jak do poprzedniego, nie mam... Inaczej. Mam, ale nie mam serca do wypełniania czymkolwiek przestrzeni pomiędzy punktami węzłowymi. Popełniłem zasadniczy błąd, decydując się na rozpoczęcie 12, a nie 14 kwietnia.
Rozdział VI, dwa razy zn iszczony przez spięcie.
[link widoczny dla zalogowanych]

Farkas

Też pomyślałam o przerobieniu ofiary na coś zjadliwego. Niekoniecznie paszteciki, w końcu wujek Hannibal miał wiele sposobów.
Tar, cudo. Wciągnęłam się i czekam na więcej.

martuńka

Przerobienie ofiary na coś zjadliwego?yy nie jestem pewna czy to by było zjadliwe xD
Rozdział szósty przeczytałam no to czekam (z niecierpliwością) na siódmy...

Tar-Minyatur

[link widoczny dla zalogowanych]
Rozdział siódmy, wybaczcie, że tak krótko, ale chciałem na siłę oddać "do druku" jeszcze dziś, aby dopełnić tradycji pojawiania się rozdziałów od poniedziałku do czwartku.
Na pocieszenie poprawiłem sporo błędów logicznych w rozdziale sżóstym, polecam przeczytać jeszcze raz.

Tar-Minyatur

[link widoczny dla zalogowanych]
Rozdział ósmy. Jestem z niego średnio zadowolony.

martuńka

Czyli to już... no tak...

rifi77

Ciekawy rozdział... A ile ich planujesz napisać?

Tar-Minyatur

Powiem szczerze: nie wiem. Nie myślę w ten sposób.

rifi77

Rozumiem. Piszesz na jakość a nie ilość. Ja też się tak staram robić, chociaż rzadko mi to wychodzi...

Tar-Minyatur

[link widoczny dla zalogowanych]
Rozdziały dziesiąty i jedenasty. Chciałem napisać jeszcze dwunasty, ale muszę potrzymać czytelników w niepewności.

martuńka

No tak... to teraz wiadomo czemu tytuł taki a nie inny...

Tar-Minyatur

[link widoczny dla zalogowanych]
Rozdział dwunasty.
Przypominam, choć nigdy o tym nie wspominałem, aby zawsze przed lekturą nowego rozdziału przeczytać rozdział poprzedzający, zawsze dokonuję w nim pewnych poprawek.