|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tar-Minyatur
Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 2731
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:28, 18 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Wiesz, ja je przecierpiałem dobrowolnie. Owszem, lektura jest drogą przez mękę, ale naprawdę warto.
Muszę to przeczytać po niemiecku.
Przeczytałem po raz drugi, tym razem nie do końca, "www.1939.com.pl" Ciszewskiego. Ta powieść jest jak Wesołowska, chce się płakać nad stylem/aktorstwem, ale i tak się czyta/ogląda, bo jednak wciąga.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
perek
SHIPerek
Dołączył: 13 Sie 2007
Posty: 3595
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kłodzko Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:07, 21 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Nie mając nic innego pod ręką, zabrałem się ostatnio za teoretycznie "damską" książkę - "Milczącą godność" Danielle Steel. Mimo dość przewidywalnego toku akcji, fabuła wciągnęła mnie w dość nietypową (jak dla literatury tego typu) przestrzeń i, de facto, poszerzyła moją wiedzę na temat wojny widzianej oczyma nie-Europejczyków.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rifi77
Dołączył: 19 Lut 2008
Posty: 1119
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zakopane Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:24, 21 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
A ja kończę teraz "Na dno nocy". Mam wrażenie że każda książka Cusslera jest prawie identyczna. Początek na statku który tonie a facet jest jak najbardziej spokojny (tak jak w Wydobyć Titanic). Ale i tak uwielbiam jego książki, chociaż wolę Sapkowskiego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tar-Minyatur
Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 2731
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:46, 21 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Tak samo, jak identyczne są wszystkie Bondy... Ale, trzeba mu przyznać, pomiędzy bodajże ósmym i dziewiątym (albo czternastym i piętnastym, tak, raczej wtedy) Dirkowi Pittowi zmienia się ulubiony drink.
Poza tym, Cussler ma bardzo lekki styl i umie bawić humorem dialogowym i sytuacyjnym (zawieszenie broni po strzelaninie na końcu "Na dno nocy", ożywający trup w salonce tamże), a także dość często wychodzą mu dość głębokie sylwetki psychologiczne (choć niszczy to dokładnym rozpracowywaniem ich w jednym akapicie narracji) jak Danielle Sarveux chociażby.
I Foss Gly jest zbyt czystą apoteozą zła...
Ale, wziąwszy pod uwagę, że jestem już w połowie drugiego czytania wszystkich tomów, to jednak muszę przyznać: to świetna literatura akcji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luther
Bad to the Bone
Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 10:49, 19 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
kilka dni temu, chyba w czwartek skończyłem sagę o WIedźminie Sapkowskiego, cóż moge powiedzieć...2 genialne peirwsze tomy, przy tomie 3 autor chyba przestałcoś wciągać, bo nie nie trzymało sie tam kupy, 4 to znów wielka literatura fantasy, by skiełbasic ostatni tom i zakończenie, której jest najbardziej posplite z pospolitych....
Potem zabrałem sie za 'Pokochala Toma Gordona' Kinga...cóż mogę powiedzieć...doskonałe stadium psychiki dziecka zagubionego...aczkolwiek nie jest to literatura najwyższych lotów ze względu na to, że pochodzi z 1999 roku, od którego King, aż do 2005 roku nie stworzył niczego wielkiego (oprócz dokończenia sagi Mroczna Wieza).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tar-Minyatur
Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 2731
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:39, 19 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Mnie tam trzeci tom się podobał- nie pod względem fabularnym (nie cierpiałem wątku Ciri u Szczurów), ale jako zbiór dobrze napisanych scenek, zwłaszcza od pojawienia się Regisa.
"Wieży jaskółki" też nie cierpiałem, ze względu na Ciri.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luther
Bad to the Bone
Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:29, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
no dobra, zgoda,wątek wampira Regisa to jakiś tam plus w 3 tomie, ale ogólnie to chyba najsłabsza część sagi, chyba właśnie ze względu na watem Ciri u Szczurów.
Idąc za ciosem przeczytałem zbiorem Sapkowskiego 'Coś się kończy, coś się zaczyna'. W moim odczuciu nawet fajny...bardzo podobało mi się opowiadanie 'W leju po bombie'...może dlatego, ze akcja dzieje sie w czasach tak nierealistycznych, ze mogą sie zdarzyc:P Fajne było też 'Złote popołudnie' taka opowiastka pisarza fantasy w świecie bajkowym Charlesa Lutwidge'a Dodgsona alias Lewisa Carrolla...coś jak opowiadanie Kinga ze zbiorku MArzenia i Koszmary, które dzieje się w świecie Sherlocka Holmesa nakreślonym przez Conan Doyle'a. Świetne jest Zdarzenie w Mischief Creek....takie kingowskie...wpadamy w środek akcji, w trakcie dowiadujemy sie o co od początku chodziło i mimo,ze finał jest znany to nie można oderwać sie od czytania by zobaczyc jak autor doprowadzi nas do punktu kulminacyjnego. Troszke zawiodły mnie 2 opowiadania dziejące się w świecie Wiedźmina. No może 'coś się kończy,coś się zaczyna' będące jakąs próbą zakonczenia sagi jest troszke lepsze. W moim odczuciu jest to troszke lepsze zakonczenie, niż to które powstało poźniej wraz z V tomem. Szkoda tylko, że Sapkowski piszac to opowiadanie przed zakonczeniem Sagi zamknął sobie drogę do zmiany niektórych faktów i musiał tak prowadzić akcję, aby ci pojawiający sie w opowiadaniu przezyli.
Druga książką która neidawno przeczytalem byla pozycja: ' Dr House - całkowicie ebz autoryzacji'. Pewnie nigdy bym nie sięgnął po tę ksiazkę, gdyby nie to,ze byla prezentem (z reszta nietrafionym). Jedyna ciekawa rzecz to geneza powstania serialu i fragmenty pierwszych scenariusz (House miał dowodzic m.in. brygada hydraulików). Reszta to próba analizy zachowan Housa i innych bohaterów, abdanie ich osobowości, sposobów podejmowania decyzji itd. No nie wiem, oceńcie to sami, bo dla mnie to tak jakby prosic różne mądre głowy żeby analizowały zachowania Rysia z Klanu czy Wioli z BrzdUli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rifi77
Dołączył: 19 Lut 2008
Posty: 1119
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zakopane Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:07, 31 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Kończę "Na dno nocy". Świetna, ciekawa i wciąga na cały dzień ;) Jestem teraz w... Wydobywanie traktatu z pociągu, polecam!!! Z resztą Cussler ma same dobre książki ;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tar-Minyatur
Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 2731
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:17, 31 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Aaa, to było rewelacyjne. I powitanie brytyjskich i amerykańskich komandosów... I Dirk Pitt umierający w ciemnościach...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luther
Bad to the Bone
Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:51, 11 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Mario Puzo - Sześć grobów do Monachium. Wydana niedawno zaginiona książka Puzo, z okresu początków jego twórczości.Przy tej książce nie da się siedzieć spokojnie, nie można się od niej oderwać. Wszystko dzieje się szybko i jest kapitalnie opisane. W czasie II wojny światowej amerykański szpieg i jego żona zostają zdekonspirowani. Po wojnie ów szpieg wyrusza do Europy by odnaleźć zemścić się na oprawcach jego i żony. Książka jest po prostu świetna, czyta się ją jednym tchem. Jedynym minusem jest to, że jest krótka.
Stephen King - Desperacja. Powróciłem do mistrzowskiej prozy, kończąc dziś 52 książkę pana K. Wszystko byłoby prostsze, gdybym kilka lat temu nie widział ekranizacji, no ale cóż, trudno, a film i tak nieco odbiegał od pierwowzoru. Książka jest dobra, może nie zachwyca i nie zmusza do wiercenia się w fotelu jak np. Worek Kości, ale jest dobra. Fabuła trzyma się kupy, znów pojawiają się moce z zaświatów i grupa początkowo nieświadomych ludzi, wśród których jest "wybraniec". Jest też kilka nieprzewidzianych zwrotów akcji. Jak zawsze King dba o szczegóły i wywiad poprzedzający okres tworzenia powieści. Co warto podkreślić, z 'Desperacją' wiąże się powieść 'Regulatorzy', która King wydał w tym samym roku (1996) pod pseudonimem Richard Bachman.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luther
Bad to the Bone
Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 0:39, 18 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Peter Straub - 'Kraina Cieni' Sam nie wiem jak zacząć...pod koniec książki jeden z głównych bohaterów powiedział: 'trudno mi się zorientować o co tu w ogóle chodzi.' Straub jest obok Kinga(swego przyjaciela)stawiany na podium najlepszych pisarzy grozy....King tez napisał krótką notkę o tej książce: 'Wielki szlem....Książka trzymająca w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Zachwyciła mnie.' Jest to jedna z nielicznych książek, które wybrałem sam, a potem nie mogłem 'zmęczyć' do połowy, czyli ok 220 str czytałem ją chyba ze 3 tygodnie....po prostu nie wciągnąłem się, nie było za ciekawie itp. W drugiej połowie coś zaczęło się dziać...skończyłem ją w 4 dni...choć powód był tez inny....nabyłem najnowszą książkę S. Kinga i już wszystko mnie swędziało, żeby ją zacząć...zacząłem...od początku widać, że 'the -King- is back.'Ale wróćmy do Strauba.....książka o magii, iluzji....nie potrafiła mnie zaciekawić....może dlatego, że wszystko w niej jest iluzją ...wielu bohaterów, wiele nazwisk, wiele miejsc akcji, retrospekcje....Mimo, że akcja prowadzona jest sprawnie...widać rękę wielkiego pisarza, to czułem się dosłownie jak na filmie Guy'a Richiego...Książkę ratuje jej druga połowa, akcja przyspiesza, kilka rzeczy się wyjaśnia....ale ogólne wrażenie nie pozostaje najlepsze..jak dla mnie 6/10.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
TITANICzna
Capo di tutti capi
Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 1978
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek/Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:05, 19 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
"Wicked" - przeczytana jednym tchem, na kanapie/pod ławką na lekcjach polskiego kosztem biednego Kordiana wywarła na mnie większy wpływ, niż mogłam przypuszczać. Miejscami diabelnie trudna, miejscami denerwująco dosłowna, zmieniła moje postrzeganie Oz diametralnie i potwierdziła to wszystko, co z istoty zła zdążyłam odkryć, sporo dodając od siebie. I chociaż ma wady (dyskusja na temat zła podczas bankietu mnie zniesmaczyła; wolę, gdy autor nie wpycha w tak oczywisty sposób iluś tam poglądów, w dodatku do jednej sceny), opanowała mój umysł i zasłużyła na miejsce na najwyższej półce.
A jak się ma ''Wicked" do "Wicked"? Porównywanie musicalu do książki jest bezcelowe, ponieważ są fabularnie i tematycznie zupełnie różne. W obu przypadkach mamy do czynienia ze znakomitym wyróżnieniem pewnych wartości, jednak tak odmiennych i w tak odmienny sposób, że trudno się spierać, która wersja jest lepsza. Tym bardziej, że obie bez trudu biorą we władanie wyobraźnię czytającego/oglądającego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tar-Minyatur
Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 2731
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:10, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Czytał ktoś genialne "How To Be an Alien" George'a Mikesa?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tar-Minyatur
Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 2731
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:51, 12 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
"Polowanie na Czerwony Październik" Clancy'ego- dobre, choć natrętne propagandowo, nieco nadęte, a kiedy Jack Ryan próbuje tłumaczyć, że Ameryka nie jest taka idealna albo kiedy próbuje zachować skromność, wręcz obrzydliwe. Ale i tak dobre. Radzę skonfrontować ze skrajnie uproszczonym (jak 95% adaptacji) filmem, który wygrywa muzyką.
"Negocjator" Forsytha... Geniusz! Geniusz! Sposób, w jaki najdrobniejsze nawet wątki splatają się w drodze do finału, dowodzi, że mam kilkanaście jego powieści zaległości. Przeczytałem też "Czwarty protokół", i muszę jednak przyznać, że w przeciwieństwie do "Negocjatora" fabuła bardzo długo sprawia wrażenie mocno chaotycznej... Natomiast scena montowania bomby atomowej oraz ostatnie chwile przed szturmem są wprost rewelacyjne i podnoszą poziom adrenaliny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
TITANICzna
Capo di tutti capi
Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 1978
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek/Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:43, 17 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
HP7 - raz jeszcze, tym razem po polsku; to się nazywa świat, po odwiedzeniu którego nie można ot tak, po prostu, przesiąść się ''do innego pociągu" (upał mi nie służy, marne te metafory). Błędy są, niektóre rzeczy bym zmieniła, ale co z tego? To nadal jest moje dzieciństwo, magia nadal tam istnieje i nadal fenomenalnie się czyta. Dość powiedzieć, że połknęłam ten tom w dwa dni, a pewnie starczyłby jeden, gdyby nie poranna lektura całości "Wraków, tragedii i katastrof morskich", o których też powinnam tu wspomnieć... Ta książka, która - jakżeby inaczej, tytuł zobowiązuje - poświęca sporo stron Titanicowi (i to praktycznie bez błędów!), równie dobrze przedstawia historię innych statków. Sporo katastrof jest dość szczegółowo opisanych (oczywiście nie spodziewajmy się pełnego pasji drobiazgowego wykładu - ale jak na książkę, która wygląda dość niepozornie i której początkowo nie ufałam, sprawuje się całkiem nieźle), a autor wspomina także, choćby w kilku zdaniach, wiele innych wypadków - i to od początku historii, tak więc mamy Egipcjan, aż do teraźniejszości, i tu niech za przykład posłuży Kursk.
I jeszcze jedno, przeczytane jakiś czas temu: Niezbędnik Ateisty. O ile pamiętam na forum jestem jedyną (jeśli nie liczyć Avie, ale ona i tak nieczęsto tu wpada), więc nie będę rozprawiać o tym jak dobra to książka dla niewierzących. Powiem inaczej: to właśnie ludzie religijni powinni do niej zajrzeć. Nie żeby zweryfikować poglądy na temat Boga, ale na temat samych ateistów, którzy nie są tak straszni jak ich malują i nie napadają na Kościół z byle powodu - przynajmniej nie wszyscy. Wywiady prowadzone z naczelnymi ateistami kraju są prowadzone mądrze i kulturalnie i stanowią dobrą okazję do zastanowienia się nad tym, co ja jako wolna jednostka sądzę na ten temat. I pozwalają zwrócić uwagę na rzeczy, które katolikom i ateistom wychowanym w - nie oszukujmy się - tak naprawdę wyznaniowym kraju umykają, na rzeczy, które są powszechnie akceptowane, a właśnie nie powinny.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez TITANICzna dnia Sob 18:43, 17 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|