|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
battleship
Dołączył: 28 Gru 2010
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:00, 05 Lut 2011 Temat postu: Restart silników a szybkość tonięcia |
|
|
w sieci znalazłem kilka tematów z których wychodzi na to że załoga titanica nie zrezygnowała i choć uszkdozenia były poważne sądzili że pompy to wytrzymają, ale
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
a co ja o tym myślę? to zapewne przyspieszyło tylko agonie statku gdyż statek jak płynie naprzód to on wodę "przecina"....ale oco chodzi? otóż gdy puściły nity płyty kadłuba się rozsuwały ale pod naporem wody uszkodzenia się poszerzały przezco więcej wody wdzierało się, nie wszędzie tam gdzie nity pourywały się płyty rozsunęły się, bodajże rozsuneły sie tylko w 6 czy 7 miejscach a gdy statek pruł naprzód mogły powstac dodatkowe rozszczelnienia które doprowadziły do przyspieszenia zatopienia , oczywiście nigdy prawdy sie nie dowiemy i można tylko gdybać na ten temat. ale faktem jest że titanic płynął dalej gdyż jak Cameron znalazł wrak ttianica, sfilmował tez silniki i stwierdził że tłoki były ustawione w konfiguracji "naprzód" ..
życze wszystkim miłego czytania
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Tar-Minyatur
Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 2731
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:13, 05 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Mój pierwszy komentarz na szybko: to Ballard znalazł wrak i to telegrafy maszynowe były w pozycji "wolno naprzód" (prawdopodobnie pęd wody je przestawił), z ustawienia w większości wyrwanych tłoków nic nie dałoby się odczytać. Żadne wspomnienia pasażerów nie wspominają też o tym, by "Titanic" płynął naprzód, co utrudniłoby spuszczanie szalup (poza tym brakowało ciśnienia pary).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
battleship
Dołączył: 28 Gru 2010
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:36, 05 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
brakowało dla cała naprzód a na wolno naprzód ciśnienie było i . titanic mógł utrzymać silniki w ruchu a telegrafy to co innego one uległy "uszkdozeniu" juz w momencie przełamania statku na dwie części a nie przez wodę, gdyz rączka telegrafu musiała by być a tyle duża aby woda swobodnie mogła ją przestawić, i jak juz to na wolno wstecz bo dziób titanica musiałby się odwrócić i wbić się w w dno miejscem gdzie było złamanie, , bo pierwszy znalazł wrak titanica caemron i on sfilmował wrak i międzyinnymi sekcje rufową gdzie były silniki, i gdzieś właśnie było napisane że ustawienie tłoków sugerowało że silniki wczesniej miały całą wstecz to miały odwrócony bieg, gdy je zatrzymano to pozostały w takim stanie jakim były, a to co widział cameron to inna sprawa kaloszy,
rzecz w tym że niemam linka z tym tekstem, bo niemogłem odnaleść ale wiem że coś takiego było bo czytałem jakiś czas temu
nie mówie że silniki pracowały aż do "końca" gdyż przynajmniej 4kotłownie musiałyby dostarczac pare do silników by pracowały a ostatnia kotłownia padła kilka minut przed przełamaniem się statku, więc silniki "na upartego" mogły pracowac nawyżej godzine po kolizji, choć i tak pracowały nieco krócej..
można zrobić prosty eksperyment ale to na pw
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
perek
SHIPerek
Dołączył: 13 Sie 2007
Posty: 3595
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kłodzko Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:02, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Ale, ale, chłopie! Przecież Cameron to "tylko" świetny reżyser, a nie poszukiwacz wraków. Powiedzieć, że to właśnie on odnalazł wrak, to tak, jakby winą za zatonięcie obarczyć Statuę Wolności...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
battleship
Dołączył: 28 Gru 2010
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 0:40, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
sugeruejsz że on nakręcił poszukiwanie wraku a w rzeczywistości nie szukał, ło matko! to że jest rezyserem nie znaczy że to wszystko. jednak co o tym generalnie sądzisz, czytałeś te linki ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tar-Minyatur
Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 2731
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 3:26, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
W linkach jest dostatecznie dużo materiału na kilka następnych tematów (tak, sugeruję coś). Natomiast to Ballard odnalazł wrak. Nie Cameron. Ballard. Po prostu. Nie da się z tym dyskutować.
Link 1, punkt 1: jak pokazał np. Cameron, Murdoch najpierw wydał komendę "ster prawo na burt", aby statek płynął w lewo, a potem "lewo na burt", już po uderzeniu, by uniknął uszkodzenia burty na całej długości.
REWIZJA: to jest rzeczywiście opisane w linku "krzywe S", czyli coś takiego:
I_
_I
Prawdziwie ciekawym linkiem jest: [link widoczny dla zalogowanych] (odwołania do artykułu w Encyklopedii, który jest tutaj: [link widoczny dla zalogowanych]). Czyżby faktycznie rozkazy Murdocha nie miały związku z informacjami z bocianiego gniazda (co zresztą widzimy w filmie: Murdoch patrzy przed siebie i biegnie wydawać rozkazy), a z zaobserwowanym polem lodowym? Z drugiej strony, ten link dwukrotnie skraca czas, który Murdoch miał na reakcję, a także przyznając, że Murdoch po zderzeniu nakazał "hard a-port" nadal argumentuje, że oficerowie poszli na sterburtę, by zobaczyć górę lodową, chociaż przy "hard-a-starboard" rufa by ją zasłoniła.
Natomiast drugi punkt pierwszego linku obala całą Cameronowską chronologię (chociaż poszlaki na to były już wcześniej): drzwi wodoszczelne zamknięto przed zderzeniem.
Autor artykułu przyjmuje tutaj tezę, że Murdoch dobrze wiedział, co robi. Cóż, rewizjonizm. Być może w stresie któryś z oficerów (Moody? A może Boxhall składał fałszywe zeznania w sprawie wydarzeń na mostku?) zamknął drzwi wodoszczelne wbrew logice.
W tym pukcie linku zawarta jest przede wszystkim krytyka teorii o rozkazie "full astern" podparta wydarzeniami z USS "Tarawa" - ale "Tarawa" miała czterdzieści lat nowocześniejsze turbiny, których bieg można było odwrócić w kilka chwil, dlatego cała jej rufa zatrzęsła się! "Titanic" miał wolno reagujące silniki tłokowe.
Na podparcie teorii o "full astern" jeszcze podany trochę niżej cytat:
"...there came what seemed to me nothing more than an extra heave of the engines and a more than usually obvious dancing motion of the mattress on which I sat. Nothing more than that--no sound of a crash or anything else: no sense of shock, no jar that felt like one heavy body meeting another."
Podkreślenie moje: silniki pracowały bardziej niż zwykle!
Dalej: ostatni punkt pierwszego linku i pierwszy link z forum ET, czyli główny punkt programu.
Nie ma wątpliwości, że to otarcie się o górę lodową było przyczyną zatonięcia. Rozszczelnienia były ponadto z boku, więc nawet, gdyby statek płynął, to wątpię, by napór wody spowodował znacznie większy napływ wody. Jeden z linków sugeruje, że "pompy zostały zalane masami wody", kiedy tymczasem pompy były tylko w kotłowniach, pozostałych przedziałów nie dało się uratować.
Oczywiście, możliwe jest, że otrzymawszy informacje, że przednie pomieszczenia III klasy nie są zalane, Smith wydał rozkaz kontynuowania rejsu, ale wydaje się to niezwykle mało prawdopodobne: kotły nie były obsadzone i powoli wygasały, poza tym, który odpowiedzialny kapitan kazałby statkowi płynąć przed przeprowadzeniem inspekcji?
Jednakże, ten telegram wysłany biuru WSL w Nowym Jorku (który przedostał się do prasy; polska prasa 16 kwietnia podawała, że "Titanic: płynie do Halifaksu!) świadczy o tym, że przez pierwsze kilkanaście minut po zderzeniu oficerowie chcieli kontynuować rejs i to jest pewne.
Cały temat (raczej sam temat restartu silników niż jego wpływu na zatonięcie; przy okazji, w teorii klasycznej, kiedy zatrzymano silniki pracujące na wstecznym biegu?) jest bardzo ciekawy i zachęcam do szukania nowych faktów i dowodów.
Kolejna ciekawa informacja: forpik (18 przednich jardów statku) przez ponad godzinę po katastrofie był jeszcze suchy!
A ostatni link, z Google Books, zawiera ewidentną bzdurę: "Titanic" z niby zrestartowanymi silnikami nie płynąłby na północ, tylko na zachód odchylony ku północy, do Halifaksu. Płynięcie na północ wymagałoby potężnego skrętu.
Co do "hard-a-starboard" jeszcze tu jeden link, nie miałem czasu tego przejrzeć: [link widoczny dla zalogowanych]
No, i tak właśnie zawsze powinno wyglądać forum: uźródłowione, szczegółowe dyskusje.
Gdybyś jeszcze, Pancerniku, przykładał nieco więcej uwagi do interpunkcji, wielkich liter i literówek... Trudno się czyta Twoje posty.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tar-Minyatur dnia Wto 3:27, 08 Lut 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
battleship
Dołączył: 28 Gru 2010
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:59, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Tar-Minyatur to bedzie trudne gdyż widzę tylko na jedno oko i tak słabo , ale staram się nie robić większych .
odnośnie tych obu linków co podałeś to dość ciekawa sprawa, trochę daje do myślenia ale jeszcze jest sporo rzeczy o których wiemy mniej,choćby sprawa grodzi wodoszczelnych, jeżeli je zamknięto na długo przed katastrofą to w jakim celu
z tego co się orientuje to na innych statkach także grodzie zamykano na noc?
odnośnie suchego forpiku godzine po zderzeniu , woda najwyrazniej nie dotarła do forpiku odrazu , lecz po jakimś czasie gdy pomieszczenia dziobowe zostały zalane do pełna
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tar-Minyatur
Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 2731
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:18, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Wybacz. Szczerze Ci współczuję, sam mam nierównomierną wadą wzroku i rozumiem, jak to jest.
Forpik był bardzo wąski, dlatego nie został uszkodzony przez górę lodową. Być może woda wlała się do niego dopiero od góry?
Luki bagażowe natomiast szybko zostały zalane, w jednym z nich w czasie inspekcji było siedem stóp wody. Skąd wiedzieli, że było jej siedem stóp? Może na ich ścianach też były namalowane oznaczenia wysokości, tak, jak na dziobie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
battleship
Dołączył: 28 Gru 2010
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:00, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Tar-Minyatur u mnie jest gorzej bo czeka mnie witrektomia i korekcja "stożka" rogówki w jednym oku
ładownia, przedział pocztowy szybko zostały zalane, co do forpiku to mógł zostać zalany od góry kiedy woda przelewała się przez grodzie. ale jesli jeszcze godzine po zderzeniu był suchy to forpik nie był w 1 sekcji tylko 2 lub 3 , tzn dopóki dziób wystawał ponad wodę to forpik był jeszcze suchy, kiedy się zanurzył wtedy musiało nastąpić zalanie
a może titanic miał przewozić jakiś towar który wymagał takiej "miarki" ? choć w tych czasach statków na rope nie było lub było bardzo mało, więc titanic nie mógłby/odmówiłby transportu takiego ładunku, pozatym doszedłby dodatkowy przechył, dlatego ja sugeruje że mieli jakiś długi kij z namalowanymi oznaczeniami ale na tyle długi by zbadać sprawe a sam kijek musiał być składany i rozkładany bo z czymś takim poruszanie się mogło być nie lada problem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez battleship dnia Wto 19:26, 08 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tar-Minyatur
Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 2731
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:17, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Prawdopodobnie posłużyli się nie kijkiem, a raczej klasyczną marynarską sondą na sznurku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
battleship
Dołączył: 28 Gru 2010
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:05, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
właśnie to miałem na myśli , a i jeszcze taka ciekawostka, gdyby titanic był podzielony wzdłuż grodziami a nie tylko w poprzek to najprawdopodobniej skończyłoby sie na zalaniu 5 pomieszczeń po prawej stronie, a część po lewej byłaby sucha gdyż przegroda na całej wysokości kadłuba uniemożliwiła się przelanie wody choć nabrałby solidnego przechyłu na prawa burtę , to być może nie poszedł na dno
a jeszcze taka drobna rzecz, co sie działo z światłem w zalanych kabinach? jesli były zwarcia to powinno "wysadzać korki"
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez battleship dnia Wto 22:14, 08 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maciek
Dołączył: 19 Lut 2012
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:55, 19 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Zgodnie z zeznaniami np. radiooperatora Johna Philipsa (wyszedł z kabiny radiotelegraficznej, żeby zobaczyć, jak poważna jest sytuacja; oczywiście Harold Bride zastąpił go wówczas przy kluczu nadawczo-odbiorczym) ok. godz. 1:45 woda zaczęła zalewać dziób statku, przelewała się przez luki bagażowe i krążyła wokół kabestanów kotwicznych. Jeżeli zgodnie z tą teorią forpik faktycznie był suchy, to musiałby zostać zalany nie 1 godzinę, lecz aż ponad 2 godziny po zderzeniu. Szczerze mówiąc, dziwi mnie ta teoria, bo ja dobrze mi wiadomo owy forpik to dziobowy przedział wodoszczelny, co za tym idzie musiałby być on uszkodzony w wyniku kolizji z górą lodową, a niezależnie od skali uszkodzeń (wg danych w forpiku uszkodzenia miały powierzchnię zaledwie 0,06 m2) woda z pewnością zalałaby co najmniej fragment dna. No chyba, że przymiotnik "suchy" został użyty w przenośni i wskazuje jedynie na niewielkie uszkodzenia i wolny czas zalewania tegoż przedziału.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tar-Minyatur
Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 2731
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:40, 19 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Forpik to najbardziej wysunięty ku dziobowi fragment statku, przed pierwszą grodzią. Bardzo wąski trójkąt. Na jego dnie był zbiornik balastowy, więc może góra lodowa uszkodziła po prostu jego ścianę i woda nie mogła wlać się do środka, bo już tam była? W ten sposób część forpiku ponad zbiornikiem mogłaby być sucha aż do nadejścia wody od góry, czyli daleko poza pierwszą w nocy.
0.06m^2 to dziura o rozmiarach 20x30cm, więc wystarczająco duża.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maciek
Dołączył: 19 Lut 2012
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:56, 20 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Wnioskuję po Twojej wypowiedzi, iż zbiornik balastowy wypełniony jest wodą, a uszkodzeniu uległa ściana tegoż zbiornika.
* W "Niezatapialnym" w słowniczku terminów morskich było napisane, że forpik to dziobowy przedział wodoszczelny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
psrus
Dołączył: 16 Lut 2011
Posty: 771
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:06, 20 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Bo jest to przedział wodoszczelny, a większość objętości tego rpzedziału jest przeznaczony na zbiornik balastowy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|