Różne filmy o Titanicu

TITANICzna

Mimo wszystko, wystarczy spojrzeć na recenzje obu filmów, by zobaczyć różnicę. Zresztą, wystarczy je obejrzeć. Dla przeciętnego widza ''Titanic" okazuje się produktem dużo lepszym od ''Pearl Harbor".
A jeśli ktoś poszukuje w danym filmie tylko wątków o konkretnym wydarzeniu, powinien poszukać dokumentów albo innych pozycji na ten temat. ''Titanic" Camerona to film przede wszystkim dla mas. A że w Ameryce legenda Titanica jest dużo żywsza niż u nas - taki film musiał powstać.

(odchodząc nieco od tematu... prawdopodobnie niedługo powstanie coś w stylu - amerykański żołnierz na misji w Iraku zakochuje się w biednej mieszkańce Bagdadu; a w tle cały czas wojna. strach się bać).

sanoczanin

Ciekawi mnie czy ktos widział pierwsza wersje filmu Titanica nakrecona przez nazistów na polecenie Gebelsa,jesli tak gdzie mozna ja dostac i obejrzec,pozdrawiam

Tar-Minyatur

Ja widziałem. Ale to ni9e był pierwszy z filmów, a trzeci albo czwarty.
Kolejno:
1912: "In Nacht und Eis" oraz "Saved from Titanic"
1933 lub okolice: "Unsinkable Molly Brown"
1943: "Titanic" nazistowski, proponuję poszukać, pisałem o tym kiedyś
1953: "Titanic", podobno najgorsza wersja, z gigantycznymi uszkodzeniami od lodu na lewej burcie
1958: "A Night to Remember", najlepszy, najdokładniejszy film, pozbawiony hollywoodzkiego zbędnego i fikcyjnego dramatyzmu w wielu scenach
1976 lub okolice: "Raise the Titanic", obrzucony błotem, ale z muzyką godną wszystkich muzycznych Oscarów i wspaniałą sceną podniesienia
1979: "S.O.S. Titanic", taki sobie
1996: "Titanic" telewizyjny, oglądałem bodaj jeden raz i to chyba nie w cąłości, ponoć dużo błędów
1997: "Titanic" Camerona, nie muszę opisywać, niestety
2012 (sfera marzeń): "Titanic", nowy, wspaniały, najdoskonalszy, bez żadnych błędów, ze scenami zarówno w maszynowni wraku, jak i jadalni trzeciej klasy przed zatonięciem

Jankus

w 2012 będzie naj większa katastrofo na świecie bo kibice będzą musieli montować sobie krzesełka poręcze żaówki drzwi i okna na stadionach a w naj gorszym wypadku zabiorą nam to euro 2012

a co do swery marzeń następny film o titanicu nazwałbym "Starek Marzeń" no ale co by tam mogło być lepszego 10000% dokładności z historią 000000000000000000% zero fikcji może jeszcze wyłowią Titanica złożą go i zatopią odnowa dla lepszego efektu

perek

Widać, że jesteś tu nowy. Tar miał na myśli swoje marzenia. Kto wie, może kiedyś my, polscy Titanicowcy stworzymy taki film, np. na podstawie naszego RPG.

Jankus

no przeciesz wiem że to były jego marzenia też bym chciał takiego filmu ale czy ktoś będzie chciał jeszcze oglądać titanica może za 20-30 lat będzie nowy film tak jak te z lat 50 i potem 1997 i cameron i 11 oskarów

martuńka

Przydałoby się żeby powstał nowy film korygujący te błędy które były w filmie Camerona ale na razie to niestety pozostaje w sferze marzeń.

Tar-Minyatur

Jeszcze parę lat.

TITANICzna

Jeśli nie zamkną Brooklyn College, a Universal Studios doszczętnie nie spłonie - na pewno tak.

Tar-Minyatur

Nie do końca rozumiem aluzję. Są pewne prześwity, ale...

TITANICzna

... zobaczymy, czy dożyję i zacznę się grzebać w taśmie filmowej.

Teraz jest to jednak, jak to Perek ujął, sfera marzeń. Po filmie Camerona trzeba jeszcze poczekać, aby zainteresować studia filmowe tematem. Hollywoodzkie superprodukcje zajmują się teraz WTC i atakami z kosmosu. A tu trzeba niebanalnej historii, która ich rzuci na kolana. Bo co nowego można jeszcze o Titanicu nakręcić? Sama chęć poprawy pewnych błędów z poprzednich produkcji nikogo nie przekona - chyba, że sami będziemy mieć kasę i sami film zrobimy.
Pomysły chętnie przyjmuję, RPG się zalicza.

perek

[quote="TITANICzna]Bo co nowego można jeszcze o Titanicu nakręcić?[/quote]

Prawie tyle historii, ile rozgrywa się w Nowym Jorku na srebrnym ekranie. Możliwości jest naprawdę mnóstwo, bogactwo możliwych do wykorzystania archetypów, motywów tematów i wątków aż bije. A gdy do tego dodać odrobinę fikcji....

TITANICzna

Tak, wodze wyobraźni zawsze można popuścić, albo skupić się na danym pasażerze czy członku załogi. Ale akcja zawsze trwać będzie jednakową liczbę dni, jeśli chodzi o sam rejs, a zakończenie jest wiadome - chyba, że komuś się zachce stworzyć całkowite Sci-Fi i wstawi sobie ośmiornicę.

perek

Fuj, Tit, nie musiałaś...

Tar-Minyatur

Tak, to zbyt... Okrutne? Niehumanitarne?