Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Który film fabularny opowiadający o "Titanicu" uważasz za najlepszy? |
Titanic (1943) |
|
5% |
[ 1 ] |
Titanic (1953) |
|
0% |
[ 0 ] |
A Night to Remember (1958) |
|
25% |
[ 5 ] |
SOS Titanic (1979) |
|
0% |
[ 0 ] |
Titanic (1996) |
|
5% |
[ 1 ] |
Titanic (1997) |
|
65% |
[ 13 ] |
|
Wszystkich Głosów : 20 |
|
Autor |
Wiadomość |
rifi77
Dołączył: 19 Lut 2008
Posty: 1119
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zakopane Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:17, 29 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Ja znam w miarę żeby zrozumieć większość słów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Quarrior
Dołączył: 01 Maj 2009
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 18:56, 13 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Ja oglądałem dwa najnowsze w pełni i resztę w kawałkach... Uciekł mi wątek złego Ismaya... Na czym on polegał?
A oczywiście wersja Camerona. Pamiętam jak oglądałem ją za "gówniarza".
Od tamtej chwili rysowałem przez jakiś rok Titanica, aż przestałem.
Powróciłem do tego jak obejrzałem go drugi raz ostatnio jak leciał w telewizji ostatnio i poleciałem po całości. ;]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Quarrior dnia Sob 18:58, 13 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tar-Minyatur
Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 2731
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:14, 13 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Hmm, kto głosował na "Titanic" z 1943 roku?
Wątek złego Ismaya polegał na tym, że ten człowiek z rzeczywistości dość niehonorowo uciekł ze statku. W różnych filmach różnie to przedstawiano, np.bodajże w "A Night to Remember" jest to zwyczajny, ludzki człowiek, a w "Titanicu" z 1943 roku to swołocz, za przeproszeniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Quarrior
Dołączył: 01 Maj 2009
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:17, 13 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
W Titanicu z 1997 też w sumie uciekł. A właśnie w jednym z tych starych Titaniców Ismay płacze gdy statek się łamie. Wtedy jest to ludzki człowiek?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tar-Minyatur
Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 2731
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:37, 13 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Niby tak. Chociaż równie dobrze może płakać za piętnastoma milionami wyrzuconymi w błoto... Wodę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Quarrior
Dołączył: 01 Maj 2009
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:49, 13 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Jestem ciekawy czy jestem jedynym mężczyzną, którego wzrusza cała historia Titanica.
Szczególnie rusza mnie to gdy oglądam wersję z 1997 roku. Ta muzyka...
No i dodam jeszcze, że te stare filmy nie były takie złe pod względem efektów jak na swoją datę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tar-Minyatur
Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 2731
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:59, 13 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Już jawny spam.
Ech, sporo dałbym, aby znów obejrzeć Cameronowską wersję po raz pierwszy, tak, jak w 1997 roku, albo chociaż pierwszy raz po latach, jak w 2008...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tar-Minyatur
Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 2731
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:24, 30 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Zastanawiam się, kto głosował na wersję niemiecką i "A Night to Remember", skoro ja nie głosowałem, a nikt inny z komentujących nie wykroczył poza Camerona?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
battleship
Dołączył: 28 Gru 2010
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 1:28, 06 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
ja zagłosowałem na tego z 1996 ale chciałem się rozmyslić i zagłosować na SOS titanic lecz było za późno choc obie wersje lubie.. kiedyś na kasecie VHS miałem ruską wersje titanica niestety czarno biały :/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tar-Minyatur
Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 2731
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 1:55, 06 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Podejrzewam, że to był "Titanic" z 1953 roku albo "A Night to Remember" z rosyjskim dubbingiem. Rosjanie nie gęsi i własne statki mają, żeby o nich filmy kręcić ("Battleship Potyomkin"!).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Godzilla
Dołączył: 01 Paź 2010
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warsaw Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:54, 06 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Ja glosowalem za "A Night To Remember". Ma niepowtarzalny klimat, a czarno-bialy obraz jeszcze dodaje grozy, gdy statek tonie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
battleship
Dołączył: 28 Gru 2010
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:14, 06 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
i wybuchające kotły !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tar-Minyatur
Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 2731
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:49, 06 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Kotły wybuchają w tym "teatralnym" filmie z 1953 roku pt. "Titanic", zaraz po tym, jak załoga i pasażerowie odśpiewują "Nearer My God to Thee". "A Night to Remember" jest absolutnie zgodne z faktami i ówczesną wiedzą na temat katastrofy od drugiej do ostatniej sceny (pierwsza scena to chrzest).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Godzilla
Dołączył: 01 Paź 2010
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warsaw Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:59, 08 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Tar-Minyatur napisał: |
Kotły wybuchają w tym "teatralnym" filmie z 1953 roku pt. "Titanic", zaraz po tym, jak załoga i pasażerowie odśpiewują "Nearer My God to Thee". "A Night to Remember" jest absolutnie zgodne z faktami i ówczesną wiedzą na temat katastrofy od drugiej do ostatniej sceny (pierwsza scena to chrzest). |
Fakt, ten chrzest ciut mnie zdziwil, jak to ogladalem :/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Emhokr
Dołączył: 24 Lut 2014
Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warsaw Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:57, 24 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Najlepsze - 1958 i 1997r. Najbardziej komiczny, właśnie przez propagandę - 1943. Chociaż ma swój urok. Jadący do NY brać ślub Ismay, żona Astora nie mająca ciążowego brzuszka, Murdoch, który został w porcie przez rozstrój żołądka i na jego miejsce nijaki Petersen... ach, cóż za postać - przystojny, mądry i bohaterski ;) A na poważnie - film ujdzie. Nie jako Titanic, ale jako film do obejrzenia z czystej ciekawości.
W "A night to remember" z przyjemnością oglądam jak wyglądał warsztat aktorski ponad 50 lat temu.
Cameronowski Titanic - gdyby był wzbogacony o sceny wycięte (które czesto do zludzenia przypominają te z wersji z 1958r) - byłby idealny.
Wersja z roku 1953 dość nudna. Titanic serialowy - tj. z 1996 absolutnie mnie nie ujął (poza płaczącym Lowe'em na Carpathii... ;p ) Brak Andrewsa, samobójstwo Murdocha....i strasznie nieudana M. Brown. Irytuje mnie to babsko w tej wersji. W "Sos Titanic" ujmujący jest Lovejoy (jeszcze nie jako Lovejoy, a już na Titaniku)...
Dlatego zdecydować się trudno - dla mnie rywalizują o palmę pierwszeństwa dwa filmy - 1958 i 1997...i pewnie wygrywa 1997r. Choć brak mi Californiana chociażby...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|