|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
perek
SHIPerek
Dołączył: 13 Sie 2007
Posty: 3595
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kłodzko Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:32, 02 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
TITANICzna napisał: |
Tylko (ale wystarczająco, a z pewnej perspektywy aż). Jestem za niepobitym jedenastooscarowym ''Titanikiem". |
Niepobitym, ale dwa inne filmy w historii również otrzymały po 11 statuetek, mamy zatem remis. Dotychczas sądziłem, że tylko "Titanic" osiągnął aż tyle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
TITANICzna
Capo di tutti capi
Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 1978
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek/Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:57, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Oczywiście. ''Ben Hur" i ''WP: Powrót króla'', ale cieszę się, że Cameron nie przebił samego siebie - o to tutaj mi chodziło. Oscary już i tak mają tendencję zniżkową, ale 11 nominacji (albo jeszcze lepiej - strach się bać - tyleż wygranych Oscarów) dla ''Avatara" byłoby zupełną pomyłką.
Cieszę się natomiast, że w najważniejszej kategorii stanie w szranki z ''Bękartami Wojny" i ''An Education".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luther
Bad to the Bone
Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:54, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
wracając do tematu....to obejrzałem ostatnio najnowszy film z Michael'em Caine'm pt. 'Harry Brown'. Film, mimo, że opowiada o bardzo juz oklepanym (zwłaszcza przez brytyjskie kino) temacie - bardzo mi się spodobał. Niesmiertelny Caine w roli staruszka walczącego o swe ideały, spokojne życie; zmagającego z własną słabością, stratą najbliższych i demonami przeszłości. Film brutalny, wulgarny i dość krwawy....ale nie ma się czemu dziwić skoro traktuje o tematyce, bardzo z reszta aktualnej nawet w Polsce.
W skali szkolnej film dostaje ode mnie 4+
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Luther dnia Śro 13:55, 03 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luther
Bad to the Bone
Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 17:10, 08 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Przepraszam, że post pod postem...ale skoro nikt inny nie pisze w tym temacie.... :S
Chłopiec w pasiastej piżamie - świetny film. Film o wojnie, o tym, jak przezywały ją dzieci, nieświadome tego, dlaczego i o co właściwie walczą dorośli. Wojna widziana oczami dzieci. Oczami ośmioletniego syna naczelnika obozu koncentracyjnego i jego rówieśnika - więźnia tegoż obozu. Doskonale pokazany jest świat, który próbowano wpoić niemieckim dzieciom w czasie wojny, ta nauka oddziałuje na ich rozterki...przyjaźnić się, czy nie z rówieśnikiem (ale Żydem). Jednak nie tylko na dzieciach się skupiono. Mimo, że gra dwóch chłopców przyćmiła resztę aktorów, ukazano jak wojna wpłynęła na dorosłych, często nieświadomych okruciestwa i istnienia sieci obozów.
Moim zdaniem film jest wart obejrzenia i każdy powinien go zobaczyć. ale niekażdy go niestety zrozumie. (9/10).
Absolwentka - całkiem luźna amerykańska komedia. Film do obejrzenia dla relaksu. Ukazuje problem jaki mamy nie tylko w Polsce....czyli poszukiwanie pierwszej pracy bo zdobyciu tytułu magistra. Podczas akcji ma miejsce wiele zabawnych zdarzeń. Film jest jednak dość schematyczny i ma wpleciony wątek komedii romantycznej. Dodam, że oprócz Michaela Keaton'a i Alexis Bledel (Kochane kłopoty) reszta aktorów spisuje się raczej średnio. Film mogę ocenić na 6,5/10.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Luther dnia Pon 17:12, 08 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
TITANICzna
Capo di tutti capi
Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 1978
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek/Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:27, 08 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
W ruchomych obrazów to u mnie ostatnio jedynie maratony na Comedy Central (wywalili ten durny E! - czytelniczki Kotek.pl dosłownie dostały spazmów - i na jego miejsce dali jeden z moich ulubionych a niedostępnych wcześniej w Cyfrowym Polsacie kanałów - wypas!). Tak więc ''Mam na imię Earl" oraz ''On, ona i dzieciaki" - oba na porównywalnym i wysokim poziomie, choć chyba wolę ten pierwszy.
Sama obejrzałabym ''Chłopca...", ale okazji brak.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tar-Minyatur
Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 2731
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:11, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
"C.K. Dezerterzy" (część pierwsza). Po raz kolejny. Jedna z najlepszych polskich komedii, doskonała obsada (Jeder Tschuss, ein Russ i starcie Kondrata, Pokory i Zapasiewicza, do tego Kowalewski, Zborowski...), rozmach, duża staranność wykonania... Po prostu perełka Majewskiego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luther
Bad to the Bone
Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 15:00, 13 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Taking Woodstock - reżyseria Ang Lee, a co za tym idzie film na pewno warto zobaczyć. Pokazuje historię...genezę pierwszego festiwalu Woodstock niejako od kuchni. Reżyser nie skupia się na muzyce, czy gwiazdach tamtego festiwalu jak m.in. Carlos Santana, Janis Joplin, The Who, Jimi Hendrix ze swoim zespołem Gypsy Sun and Rainbows czy Joe Cocker. Scenę widać chyba tylko raz i to w wizjach po zażyciu LSD przez głównego bohatera. Obraz skupiony jest na ruchu hipisów przez co z ekranu emanują kolory, długie włosy i zwiewne ciuchy. Dużym plusem jest gra aktorów, obsada mimo, że nie jest gwiazdorska całkiem nieźle sobie radzi, a najlepszą na ekranie jest matka głównego bohatera - amerykańska Żydówka o nazistowskich poglądach. Film pokazuje, jak festiwal wpłynął na młodych ludzi tamtego pokolenia, ludzi wyrażających sprzeciw wojnie w Wietnamie, programowi nuklearnemu itp. Reżyser doskonale pokazał rzeczywistość końca lat 60-ych XX wieku. Samochody, ubrania, fryzury, wystrój wnętrz....oddaje to niesamowity klimat, w który zostajemy niemalże wciągnięci. Jednym z minusów jest fakt, że film niejako gloryfikuje ruch hipisowski, narkotyki, hasło 'make love not war' i 'flower power' czy 'peace love and music', jakby było to jedyne remedium na zło świata. Kolejnym minusem jest mimo wszystko muzyka, która tym razem jest jedynie tłem dla obrazu. Rozumiem, że Lee chciał skupić się na pokazaniu kulis całego tego wydarzenia, które przeszło do historii, ale podczas oglądania aż chciałoby się usłyszeć 'Hey Joe', 'Voodoo Chile' i 'Purple Haze' Hendrixa, czy jego wspólne z Joplin wykonanie 'Summertime' , 'With a little help from my friends' i 'Just lika a woman' Cockera, 'Tommy'ego' i 'My generation' The Who i wiele wiele innych.
Mimo tych niuansów film jest warty obejrzenia, w skali 1-10 daje mu mocne 8.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
TITANICzna
Capo di tutti capi
Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 1978
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek/Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:28, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Przeminęło z wiatrem - zachwyca jak zawsze. Klasa sama w sobie, film wciąż żywy i świeży.
Casablanca - jak wyżej. Podstawowy film o miłości.
Viva High School Musical Meksyk - w porównaniu z tym czymś klasyczny HSM to dzieło sztuki. VHSMM to film chaotyczny, niespójny i sztuczny; dodatkowo twórcy nie mogli się zdecydować, czy pokazać bohaterów w krzywym zwierciadle, czy realistycznie i wyszedł im obraz pełen niekonsekwencji.
Postaci są papierowe, drugi plan to tylko bezosobowe figurki, pomiędzy którymi wyróżnia się kilka typów: kompletne idiotki czy klasowy rozrabiaka. Co więcej, fundament tego typu filmów - muzyka i taniec - jest zrobiony z zaprawy naprawdę marnej jakości. Muzyka jest prosta, ale nawet nie wpada w ucho, teksty są koszmarnie płytkie, choreografia nie jest zbyt odkrywcza ani trudna, a mimo to aktorzy tańczą nierówno.
Kadry są brudne, nieprzemyślane - całość wygląda jak teledysk nakręcony przez sweet trzynastkę.
Połączenie dwóch pierwszym HSM ze szczyptą ''Camp Rock" to fabularny niewypał, ale film ratuje od oceny 1/10 kilka rzeczy. Po kolei: główni bohaterowie nie są idealni, a przynajmniej nie pasują do hollywoodzkich wzorców: Ona jest nieco okrągła, On nie ma twarzy Adonisa. Dalej - czuć tu luz, widać, że dobrze bawiono się przy produkcji. I trzy - niektóre z dialogów wypowiadanych przez facetów (o dziewczynach nie warto nawet wspominać) są całkiem zabawne. Ale to tyle. Może to po prostu klimat meksykańskich produkcji, ale mnie nie przekonał i nie dotrwałam nawet do finału. 2+/10
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez TITANICzna dnia Nie 15:29, 14 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luther
Bad to the Bone
Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 0:45, 27 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
To skomplikowane - lekka i przyjemna komedyjka. Meryl Streep, Alec Baldwin i Steve Martin pokazują, że stary człowiek jednak może fajne zwroty akcji, a nieśmiertelna Streep jednak potrafi się uśmiechać (w co wątpiłem po oglądnięciu 'Wątpliwości' ) Mimo, że fabuła jest przewidywalna, a temat oklepany, to jednak film daje radę. Śmieszne teksty, zabawne sytuacje, mimo wszystko element niepewności....jak dla mnie na 7/10.
The Hurt Locker. W pułapce wojny- niezwykle aktualny film będący stadium psychiki żołnierza służącego w Iraku. Twórcy kapitalnie oddają to, co dzieje się w głowie takiego wojaka.....jest to zrobione jeszcze lepiej, niż w Jarhead. Dodatkowo kapitalna gra Jeremy Rennera....żołnierza, dowódcy drużyny, uzależnionego od adrenaliny na akcjach(zwłaszcza rozbrajania bomb pułapek). Film doskonale pokazuje, że Irak uzależnia, że każdy kto tam był nie potrafi wrócić do normalności i chcąc jako-tako funkcjonować musi tam wrócić - od razu skojarzyło mi się to z książką Grudzińskiego 'Inny Świat', w której pokazał, że obóz uzależnia swych więźniów...
Film dostał 9 oscarowych nominacji, wg mnie może dostać co najmniej 3(aktor, muzyka, scenariusz oryginalny), a najwięcej 5(aktor, muzyka, scenariusz, zdjęcia i dźwięk)....poza tym ostatnio zgarnął nagrody za 6 z 8 nominacji BAFTA (British Academy of Film and Television Arts)- więc to coś-niecoś o filmie mówi:)
Jak dla mnie zasługuje na ocenę 8/10
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Luther dnia Sob 0:51, 27 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
TITANICzna
Capo di tutti capi
Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 1978
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek/Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:43, 06 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Autor Widmo - Polański potrafi pokierować wszystkim nawet siedząc w areszcie (chociaż nie wiem, ile z tego, co widzimy, w rzeczywistości powstało bez jego bezpośredniego udziału). To jeden z tych filmów, które nie muszą być w trójwymiarze, by w pełni poczuć ich klimat, zapach, temperaturę. Pogoda na wyspie i emocje bohaterów wprost przesiąknęły na salę kinową. Sposób operowania kamerą - zwłaszcza w finale - wprowadza niedopowiedzenia i tajemnicę w najmniejszych szczegółach. Postaci są wyraziste, osobowości złożone, a ich motywy do końca niejasne.
Jeśli chodzi o obsadę, Pierce Brosnan wydawał się najgorszym kandydatem do roli premiera - i chociaż nadal nie do końca jestem przekonana, to myślę, że poradził sobie całkiem sprawnie z tą rolą. Reszta aktorów także prezentuje się znakomicie (zwłaszcza Ewan McGregor i Olivia Williams, ale nie można nie zwrócić uwagi na bohaterów w dalszych planach), a dodatkowo trudno oderwać wzrok od McGregora (i znowu Szkot!) - jedyne, co było bardziej pociągające, to samochody - najpiękniejsze egzemplarze z połową dostępnych na rynku BMW na czele (w tym perfekcyjny w kształtach i wnętrzu BMW X3, w którym znów się zakochałam).
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez TITANICzna dnia Sob 17:46, 06 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
TITANICzna
Capo di tutti capi
Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 1978
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek/Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:03, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Alicja w Krainie Czarów - najlepszy z najgorszych czy najgorszy z najlepszych? Do tej pory nie jestem w stanie tego osądzić, ale jedno jest pewne - Tim Burton wypada lepiej w obrazach, które nie wymagają cukierkowych kolorów samych dla siebie. Jest różnica pomiędzy tworzeniem filmu głównie dla dzieci, a tworzeniem filmu dla dorosłych, którzy w głębi duszy pozostali dziećmi. Burton sprawdza się w tym drugim koncepcie, pierwszy zdaje się go trochę uwierać.
Fabuła jest zacna, bohaterowie wyraziści, otoczenie dopracowane, a 3D w tym wypadku w każdej chwili na swoim miejscu. i wszystko byłoby w porządku, gdyby nie uczucie niedosytu i lekkich mdłości zarazem. Niedosytu, bo brakuje w tym filmie Burtona, jego wisielczego poczucia humoru (ba! w tym filmie humoru właściwie nie ma!) i szaleństwa, a mdłości, ponieważ poza przesyconymi kolorami mamy aż do bólu piękny morał. Mimo świetnego aktorstwa, oryginalnych pomysłów i - mimo wszystko - często bardzo przyjemnej dla oka scenografii, to film disneyowski - disneyowski nie pieniędzmi (nie tylko), ale wymaganiami. I mimo wyczuwalnej w nim obecności burtonowego ducha, wydaje się, że tym razem reżyser zdecydował się na zbyt dalece idący kompromis. Film znakomity, ale po Burtonie spodziewałam się czegoś więcej.
Dodatkowo polska wersja razi dubbingiem. O ile Katarzyna Figura jako Czerwona Królowa i Cezary Pazura jako Szalony Kapelusznik spisują się doskonale, to reszta zostaje w tyle. Da się przeżyć, ale drugi ''Shrek" to nie jest.
Niech żyje Marcowy Zając. Sztuciec!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luther
Bad to the Bone
Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:38, 11 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Dom zły - ten film był po prostu potrzebny polskiej kinematografii....film jest chory, zły, brzydki, brudny, ale w tym i kapitalny. czytałem opinie, w których porównuje się go do 'Fargo'...może i tak, co nie zmienia mojej opinii o tym, że jest on wyjątkowy. Świetnie oddane realia PRL i jakże dziś aktualne 'haki' i hasło 'dajcie mi człowieka, a coś na niego znajdę'. Obraz ukazuje pijaństwo, sprzedawnictwo, kolesiostwo, układy...czyli wszystko to, co było normą i codziennością w szarym PRLu. W tym chaosie dzieje się dramat głównego bohatera oskarżonego o potrójne morderstwo. Reżyser przedstawia nam obraz z wizji lokalnej przeplatany retrospekcjami z 'domu złego' przed zbrodnią. Grę aktorów oceniam bardzo dobrze, podobnie jak sam pomysł....Na film można pomstować, psioczyć, narzekać i mówić, że jest zły, zdegenerowany, pokazuje wypaczenia i patologia, ale po prostu trzeba go zobaczyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rifi77
Dołączył: 19 Lut 2008
Posty: 1119
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zakopane Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:39, 11 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Chyornoy Molniey - mój pierwszy film rosyjski jaki w życiu obejrzałem (chyba). Powiem tak... Jest świetny, bo za dużo od niego nie oczekiwałem i gdybym nie odkrył, na internecie, że tutaj śpiewa Rybak, to bym tego filmu nie obejrzał. No i bym trochę żałował. Efekty super, lepsze niż w niektórych filmach z USA, fabuła dobra, piękna Wołga GAZ 21 i trochę smutny film. Polecam bardzo tak na rozluźnienie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez rifi77 dnia Czw 22:41, 11 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
TITANICzna
Capo di tutti capi
Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 1978
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek/Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:44, 12 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Tam, gdzie rosną poziomki Bergmana. Trzeba pisać coś więcej? Przecież to Bergman, w dodatku w swoim ciepłym etapie twórczości. Ciekawy, zabawny, mądry, a przede wszystkim na wskroś życiowy. Wielkie kino.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luther
Bad to the Bone
Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:07, 14 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Pozdrowienia z Paryża wiele sobie obiecywałem po tym filmie, wszak jego producentem był Pierre Morel...ten sam, który nakręcił 'Uprowadzoną'. I w sumie nie moge powiedzieć, że się zawiodłem. Mimo nieco naciąganej i miejscami przewidywalnej fabuły film mi się podobał. Szybka akcja, niezłe sceny strzelaniny, realistyczny pościg. Oczywiście było kilka niedociągnięć (np. facet szybszy od samochodu) ale ogólnie nie było źle. Dodatkowo bardzo fajnie grają aktorzy. Travolty nie widziałem w tak udanej kreacji od czasu 'Pulp Fiction', Jonathan Rhys Meyers, który całkiem dobrze zagrał Henryka VIII w 'Tudorach' też daje rade. Smaczkiem jest Katarzyna Smutna - polska modelka (m.in. Dolce&Gabbana) całkiem nieźle grająca narzeczoną głównego bohatera. Film polecam, choćby dla relaksu, nie jest długi, bo to zaledwie 1,5 godzinki przyjemnej i prostej rozrywki. 7,5/10
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Luther dnia Nie 18:09, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|