|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Luther
Bad to the Bone
Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:02, 26 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Każdy chce być włochem - no coż...kolejna z komedii, którą przyszło mi oglądać...co tu dużo mówić, film słaby, schematyczny, przewidywalny i w ogóle spać się na nim chce!! odradzam ogladanie go...ale co by nie mówić, całośc ratuje piękna aktorka grająca Marinę. (5/10)
Zbrodnia ferpencyjna - bardzo sympatyczna czarna komedia produkcji makaroniarskiej. Jako, że język włoski pięknym jest, słucha się bardzo fajnie, a fabuła trzyma się kupy (mimo, iż główny wątek filmu jest nieco oklepany). Naprawde warto obejrzec ten film, bo w kilku momentach można się nieźle uśmiać...a niektóre sytuacje, nie mogłby zostać wymyślone nawet przez Monty Pythona:P (7,5/10)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Farkas
Abnormal Wolf
Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 1557
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pcim Dolny Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:30, 31 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
The Grudge 3
Dwa słowa: Takashi, why?
Dlaczego w ogóle przyłożyłeś rękę do tego... tego...
To może od początku. Nie spodziewałam się wiele po trzeciej części, zwłaszcza amerykańskiej bo nawet taki film jak "Klątwa" nie może być wiecznie kontynuowany.
Nie będę tego porównywać do kochanej, japońskiej pierwszej części JU-ON, bo byłoby to po prostu obrazą majestatu, ale skupię się na mniej kochanych, ale jeszcze w miarę trzymających się kupy wersjach amerykańskich. Chociaż już druga część w dużej mierze polegała na zabawie "Gdzie jest Kayako? Tu jest!", to jeszcze sam w sobie film miał jakiś sens. Co prawda mnóstwo scen było jawnie zer... zapożyczonych z telewizyjnych wersji JU-ON, których, jak pewnie wierzył scenarzysta, producent i być może sam reżyser nie widziało duże grono odbiorców, to powiedzmy, że jestem w stanie to przełknąć. Ale trójka...?
Widać Amerykanom trudno jest rozstać się z Kayako i Toshio. Trudniej niż grającym te postacie aktorom, którzy nagle, w trzeciej części zostali zastąpieni. Gdy w pierwszej chwili spojrzałam na Toshio, pomyślałam po prostu, że chłopak dorósł i się zmienił - w czym nie byłoby nic dziwnego gdyby nie fakt, że gra ducha. Kiedy zobaczyłam kulącego się przy barierkach dryblasa, który rozpaczliwie stara się robić wrażenie mniejszego niż jest w rzeczywistości zaczęłam się zastanawiać, czy nie wypożyczyłam przypadkiem "Scary Movie 4". Wierząc, że to starszy Yuya, psioczyłam na reżysera, który nie widzi, że chłopak dawno wyrósł z roli sześciolatka i niestety trzeba go wymienić, choć był naprawdę dobry. Teraz jednak, sprawdziwszy obsadę wiem, że on BYŁ wymieniony, no i... cóż mogę powiedzieć: funduję wizytę u okulisty temu, kto prowadził casting.
Jeśli zaś chodzi o Kayako, to wciąż zastanawiam się, dlaczego Takako Fuji nie zagrała w tej części. Być może po przeczytaniu scenariusza dostała napadu histerycznego śmiechu i musieli ją wywozić na noszach z planu. To całkiem prawdopodobne. W każdym razie nowa Kayako nie do końca sprawdziła się w tej roli. Może to dziwnie zabrzmi, ale... wygina się nie tak, jak trzeba. Nie tak, jak stara dobra Kayako. Kolejny minus.
Skoro już poznęcałam się nieco nad aktorami mogę przejść do najważniejszego: fabuła.
Cóż, gołym okiem widać rozpaczliwie próby pociągnięcia sukcesu "Klątwy" które skończyły się całkowitym fiaskiem. Mimo nowych postaci (*SPOILER* I co to w ogóle miały być za postacie? Siostra Kayako, która przez cały czas siedziała cicho i nagle wpadła na to, że trzeba coś zrobić z zabijającym każdego kto mu stanie na drodze duchem? Faktycznie, refleks szachisty. Skoro ten rytuał nie był taki trudny, trzeba było zrobić to już dawno. Czy ona myśli, że tylko w Chicago znajdzie kogoś, kto wypije trochę krwi? *SPOILER*) tak naprawdę wszystko jest już takie same... i nudne zarazem. Jak długo można się bawić w wymyślanie "Skąd teraz wyskoczy Kayako?", a to niestety było jedną z niewielu rozrywek podczas seansu. Do tego, ponieważ nasza czarnowłosa piękność wykorzystała już większość możliwości niespodziewanego "akuku" film zrobił się strasznie przewidywalny. I po raz kolejny odgrzewanie powtarzającej się tragedii Kayako... cytując Kmicica "Kończ, waść, wstydu oszczędź". Właśnie, a propos kończenia... *SPOILER* Co to miało być? Siostra postanowiła pociągnąć rodzinny biznes? Czyli teraz Aubrey jest w Japonii, tamta w Chicago, a Kayako idzie podbijać resztę świata, by dać producentom temat na kolejne 10 części? Litości... *SPOILER*. Temu filmowi brakowało polotu, czegoś, co wciągnęłyby widza i zarazem przeraziło, czegoś świeżego. Bo chociaż motyw z nawiedzonym domem jest dość popularny, to Takashi Shimizu dał JU-ON "to coś" przez co wybiła się z innych filmów i pozostała w pamięci wielu widzów na całym świecie. Nikt tak jak on nie potrafił oddać uczucia osaczenia, rozpaczliwych prób wyrwania się ze szpon losu, a zarazem zmuszał do myślenia i spostrzegawczości.
Tak, wiem, miałam nie porównywać do JU-ON, ale cóż... przynajmniej dzięki temu przypomniałam sobie o kolejnej wadzie "trójki". A mianowicie - linearny ciąg wydarzeń. Co to ma być?! Główną cechą "Klątwy", jej znakiem handlowym można powiedzieć, było przechodzenie od jednej postaci do drugiej, przez co czasem w połowie filmu spostrzegawczy widz poznał los innego bohatera. Regularnie pojawiające się zaciemnienia, po których następowały znaczki kryjące kolejną ofiarę były tak charakterystyczne, że wydawało mi się niemożliwym usunięcie ich z filmu. A jednak zawiodłam się po raz kolejny.
I cóż mogę powiedzieć? Takashi, mój drogi Takashi, choć byłeś tylko lub aż jednym z producentów to i tak dobiłeś swojego wiernego fana i pozostawiłeś konającego wilka na pastwę nie-tak-wygiętej Kayako, jej przerośniętego syna *SPOILER* zaczynającej karierę siostry, która dla odmiany zacznie wszystkim przebijać krtanie *SPIOLER* i wołającej o pomstę do nieba fabuły. Tak się nie robi. To nieetycznie i niemoralne. Muszę szybko odzyskać pierwszą część JU-ON i przypomnieć sobie jak wygląda dobry horror.
Inaczej będzie ze mną naprawdę źle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tar-Minyatur
Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 2731
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:49, 10 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
"Mechaniczna pomarańcza"- cóż, hmm, no... Ale w "Odysei kosmicznej" była lepsza muzyka... Nie, też nie... Ech, ostatnio wszystko, co piszę, czytam i oglądam, jest o totalitaryzmie, dlaczego?
Ten film doskonale wpasowuje się w moją wizję społeczeństwa.
"Generał" z 1926 roku- niema komedia, wyróżnia się głównie tym, że jest nie ma, calem makijażu na twarzy głównego aktora i tym, że Południe to ci dobrzy. Ale i tak nie najgorzej.
"Robin Hood" Faceci w rajtuzach"- od wielu lat czekałem na okazję ponownego obejrzenia tego filmu, nareszcie się doczekałem. Jak to dobrze, że jest tyle stacji telewizyjnych...
Cóż, w kilku słowach? "Zajrzę do skryptu"!
"Naznaczony"- tutaj trochę na złość Rifiemu- doskonały pierwszy odcinek, efekty specjalne zdumiewające jak na polskie warunki. Wspaniała praca kamerzysty (te ujęcia morskie!). Telewizyjne cudo, jak do tej pory. Tylko to ujęcie ze szkoły było nierealistyczne, młodzież zbyt idealizowana.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rifi77
Dołączył: 19 Lut 2008
Posty: 1119
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zakopane Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:52, 10 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Odcinek był fajny ale Titanic mnie dobił... Efekty na morzu były super!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
TITANICzna
Capo di tutti capi
Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 1978
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek/Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:40, 15 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Klątwa Ju-On 1 & 2
Farkas o mało nie zemdlała z zachwytu, gdy powiadomiłam ją, że chcę obejrzeć jakiś horror. Jedynkę obejrzałyśmy więc wieczorem, dwójkę rano dnia następnego, bardziej przypadkowo, ale też w całości.
Fanką horrorów raczej nie zostanę, ale japońskiej - tej prawdziwej - ''Klątwy'' jak najbardziej.
To nie filmy wyłącznie do bania się - może nawet nie zwłaszcza - ale do myślenia, poszukiwań, a nawet wczucia się w uczucia bohaterów, którzy, chociaż umierają w zastraszających ilościach, nie są kukiełkami i mamy trochę czasu na ich poznanie i stwierdzenie, że nie są papierowi.
Pokręcona chronologia dwójki mnie urzekła, a fabuła zapadła mi w pamięć bardziej niż historia opowiedziana w pierwszej części. Tylko finał kuleje - w tej kategorii bezapelacyjnie wygrywa jedynka.
Jako iż dopracowuję skalę oceniania, podwyższając poprzeczkę (połowa filmów poleciała na łeb, na szyję), ''Klątwy'' w nowej skali oceniam na:
jedynka - 6/10
dwójka - 7+/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Farkas
Abnormal Wolf
Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 1557
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pcim Dolny Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:20, 15 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
*patrzy na recenzję Tit ze łzami wzruszenia w oczach, Kayako podaje jej chusteczkę, mówiąc "Wiem... tak szybko dorastają". Po kilku głębokich oddechach dochodzi do siebie i zabiera się za opis kolejnego filmu, by nie oskarżono ją o offtop*
Czerwone pantofelki - Nie będę się długo rozwodzić, bo i nie ma nad czym. Koreańska, mocno spatrzona wizja bajki Christiana Andersena, będąca jednocześnie swoistym połączeniem "Kręgu", "Dark Water" i w bardzo małym stopniu "Telefonu", z lejącą się niekiedy hektolitrami krwią. Niezbyt straszny, miejscami przewidywalny, w żadnym stopniu nie dorównuje "Wiolonczneli", "Opowieści o Dwóch Siostrach" i wcześniej wspomnianiemu "Telefonowi". Jedyny plus za sam pomysł i końcówkę. Powiedzmy: 4+/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rifi77
Dołączył: 19 Lut 2008
Posty: 1119
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zakopane Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:29, 08 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Oszukać przeznaczenie 3 - no cóż... Według mnie najnudniejsza część z serii (nie oglądałem 4). Poza kolejką górską i solarium żadna śmierć nie była jakaś "ciekawa". Przez cały film czułem że film był robiony "byle był". Nie ma w nim akcji, fabuły czy jakichś ciekawych zdarzeń które nie kończyły się śmiercią (jak w 2 i 1). Wg mnie najlepszą częścią jest dwójka, jakoś najbardziej mnie wciągnęła.
6/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rifi77
Dołączył: 19 Lut 2008
Posty: 1119
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zakopane Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:24, 14 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Wielkie Kino
Bez komentarza...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tar-Minyatur
Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 2731
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:06, 14 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Aż takie wielkie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rifi77
Dołączył: 19 Lut 2008
Posty: 1119
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zakopane Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:14, 14 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Boże... Nie wiadomo czy się śmiać czy płakać. Harry Potter w połączeniu z Narnią (Gnarnią), Białą Suką rządzącą Gnarnią, Gwiezdnymi Wojnami, Wężami w samolocie (idzie dziś na TVN), Kodem DaVinci, X-Men, nawet wątek Szybcy i Wściekli Tokyo Drift (sanie Białej Suki driftowały jak w filmie). Przy okzji Piraci z Karaibów, Klik i robisz co chcesz, Willy Wonka... Żenada, ale czasami śmieszna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
perek
SHIPerek
Dołączył: 13 Sie 2007
Posty: 3595
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kłodzko Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 15:07, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
E tam, przesadzasz. To po prostu duża dawka humoru. Marnego, nierzadko żenująco dennego, ale zawsze humoru. Ja, w każdym razie, się uśmiałem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luther
Bad to the Bone
Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:03, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
to jest jedna z komedii, przy której możesz wyłączyć mózg, a i tak wiesz o co chodzi w filmie oglądałem ten film po pijaku i mnie smieszyl (może dlatego) ale kilka motywów przecież było niezłych.....i niezapomniany dr Kutnerr z Housea w roli głownej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
perek
SHIPerek
Dołączył: 13 Sie 2007
Posty: 3595
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kłodzko Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:31, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Właśnie, to jest film, który najlepiej "ogląda się" w grupie osób, niekoniecznie śledząc akcję i niekoniecznie całkiem na trzeźwo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rifi77
Dołączył: 19 Lut 2008
Posty: 1119
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zakopane Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:55, 28 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Titanic
Chyba nie ma nic do mówienia o filmie. Jak zwykle mnie wzruszył, bawił i ciekawił. Nigdy mi się nie znudzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
TITANICzna
Capo di tutti capi
Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 1978
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek/Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:33, 06 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
''Purpurowa róża z Kairu'' Woody'ego Allena
Cóż powiedzieć. Z każdym kolejnym obejrzanym filmem coraz bardziej wielbię tego faceta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|