"Długopis wykuty z Titanica"

Stardust

Kacper... Po części masz rację, ale jednak zostaję przy swoim. Nie chciałabym aby wyciągnięto Titanica... bo niby jak? Przecież zostałby wyjęty na powierzchnię w kawałkach. Przy wydobywaniu go, na pewno "zgubiłoby się" wiele jego części... Ile tysięcy "okruszków" zginęłoby gdzieś w Atlantyku?
A czy nie piękniej byłoby "pamiętać" Go jako jeden z najwspanialszych i najbardziej majestatycznych liniowców? Wiadomo, że co się stało, to się nie odstanie, ale osobiście... myślę że chyba serce by mi się przewróciło jakby Go wydobyto. Na powierzchni zginie szybciej niż pod wodą. To wydarzenie jakim by było Jego wydobycie, wzbudziłoby wielkie zainteresowanie właśnie takich ludzi jak ten cały Romain Jerome, a i tacy komiksiarze jak np. ten z powyższego linku dostaliby "weny".

To moje zdanie.

perek

Na powierzchni zginie szybciej? Na pewno nie.

Dzisiejsza technika na pewno pozwoliłaby wyciągnąć Titanica w jednym "kawałku". A "okruszki", jak to określiłaś, byłyby idealnym znacznikiem miejsca, w którym Titanic się znajdował.

Stardust

Widzisz... nie chodzi mi o to że zginie fizycznie. Wiadomo że dzisiejsza technika na pewno w jakiś sposób byłaby w stanie zakonserwować Wrak. Chodziło mi o to że zrobiłoby się zbyt wiele szumu przy wydobywaniu Titanica i powstałoby wiele nieprzyjemnie napisanych artykułów w stylu... "Skoro był taki wielki i niezatapialny, to dlaczego leży na dnie oceanu?" albo chociażby "Za pieniądze które poświęcono na wydobycie Titanica można było zrobić CośTam". To przykłady, nie umiem myśleć tak jakbym była przeciwnikiem Titanica i psioczyć na Niego.
Każdy odbiera ten fakt inaczej, jak widać... I po jednej stronie jest trochę racji i po drugiej:) Ale osobiście wolałabym aby go nie wydobywano... To już nie byłoby to samo.

perek

Masz sporo racji w tym, co mówisz. Ale chyba nie przejmowałabyś się zbytnio mową i artykułami "niewtajemniczonych" w historię Titanica.
W kwestii materialnej znów muszę się z Tobą zgodzić. To prawda, jest dużo więcej możliwości wydania sumy potrzebnej na wydobycie Wraku. Ale czy byłyby jakiekolwiek szanse, aby taką akcję ufundować ze środków państwa, choćby nawet USA? Raczej nikt nie odważyłby się na taki krok, to nie powieść fantastyczno-naukowa. Liczyłbym raczej na coś podobnego do fundacji albo "sponsoringu".

Stardust

Nie wiem... Jednak t r o c h ę by mnie to bolało. Bardziej boli jeśli widzisz, że ktoś obraża coś co kochasz, niż jakby Ciebie obrażano.
Myślę, że jeśliby już ktoś się podjął takiej akcji, to na pewno środki załatwiliby bogaci pasjonaci Titanica, albo ogólnie... miłośnicy statków.

martuńka

Zgadzam sie ze Stardust i uwazam ze On powinien tam zostac a nie byc wydobyty tylko dlatego zeby mozna bylo sobie popatrzec... zeby zrobic z Niego widowisko... A robienie tych dlugopisow i zegarkow... w ogole jestem przeciwna takiemu czemus a pozatym mam wrazenie mozliwe ze mylne ale mimo wszystko mam ze niektorym z osob ktore na to stac i ktore takie cos kupia zalezy nie tyle na posiadaniu we wlasnym domu Fragmentu Titanica co na tym by po prostu miec cos drogiego ekskluzywnego oryginalnego...

perek

Nie dowiemy się, jakie są intencje ewentualnych kupujących. Ja mówię o swoich odczuciach na ten temat.

A Titanica nie wystawiłbym "na scenę", tylko "za kulisy". Tyle ścian jeszcze się zachowało... Nawet Wrak w obecnym, katastrofalnym stanie dostarczyłby tylu cennych informacji. Stanowczo domagam się Jego wydobycia, najlepiej w jak największym kawałku. Wręcz okrucieństwem jest pozostawienie go na pastwę bakterii i mikroorganizmów. To moje zdanie.

rifi77

Zawsze mówię że każdy ma odmienne zdanie na każdy temat Blue_Light_Colorz_PDT_01

Stardust

Często niestety tak jest, że ludzie robią coś na pokaz i kupują coś drogiego by się tym pochwalić przed znajomymi... Tak na pewno było z tymi zegarkami i długopisami... ale wiadomo że na pewno nie wszyscy posiadacze tych przedmiotów byli obojętni na takie rzeczy i Titanic również odgrywał dużą rolę w ich życiu. Osobiście chyba nie chciałabym mieć takiego długopisu, aczkolwiek jeśli już coś takiego powstało... powinno wejść w posiadanie tylko i wyłącznie tych, którzy naprawdę interesują się tym Statkiem.

Szkoda że nie można Go chronić, dokładnie w tym miejscu w którym znajduje się teraz...

TITANICzna

Oczywiście, tak byłoby najlepiej, ale póki co, raczej jest to niemożliwe. Wielka szkoda.

Zestarzałam się i teraz szczerze jest mi wszystko jedno, a może to po prostu nieumiejętność wybrania jednej z dróg namawia mnie do porzucenia myślenia o losach wraku.
Zostawienie go na dnie oceanu na pastwę losu byłoby paskudne, z drugiej strony wyraźnie mówi, że właśnie w tym miejscu spoczął Titanic, przywołuje na myśl wydarzenia tamtej nocy, oczami wyobraźni widzimy na jego miejscu piękny statek, oni tańczą wciąż etc. etc. Ale to jest nierozsądne, bo w takim tempie niszczenia za długo to nie potrwa - Titanic zniknie w tamtego miejsca albo wyciągnięty, albo zeżarty. I trzeba coś wybrać.
Jeśli po wyciągnięciu Titanica wrak zostanie zabezpieczony i nikt nie wystawi go, aby ludzie przychodzili i się na niego gapili - to taka opcja mi odpowiada (acz to byłoby trudne, to odwiedziny przynosiłyby zyski pomocne w pielęgnacji wraku itd.). A na dnie można byłoby zostawić coś mówiącego, że w tym a tym miejscu przez tyle a tyle lat spoczywał Titanic.

perek

Ale wystawienie za szklanym panelem jest chyba w miarę optymalnym rozwiązaniem, czyż nie?

TITANICzna

Tak, i pewnie najlepszym.

Stardust

Ale czy ktoś się podejmie takiego ryzyka jakim byłoby wyciągnięcie Titanica? Jeśli tak, to kiedy mogłoby to nastąpić? Z tego co wiem, to jeszcze nawet nie ma takiej ewentualności w niczyich planach.

rifi77

Lub jest to tajemnica...

Farkas